Langer

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądają 45 wpisy - 1 przez 45 (z 45 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #39943 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Modyfikacje ( np. poj. 150 ccm albo nawet 180 ccm czego jednak zdecydowanie NIE polecam ) są możliwe, ale części do tej przeróbki muszą być dobrane do tego konkretnego modelu – np. głowica ma inne wymiary niż do innych skuterów ,,125”. No i raczej wersje gaźnikowe wchodzą w grę. Koszty części, remontu czy przeróbek niskie, niewiele wyższe niż w zwykłym skuterze 50 ccm.

    #39933 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Dość dużo ich sprzedałem i serwisuję na bieżąco. W zasadzie nie ma z nimi problemów a jedynie co sugerowałbym ( poza bieżącym serwisem) to wymiana paska napędowego co 6 tys km, czyli częściej niż by się powinno. Już z 3 sztuki zbierałem z trasy z zerwanym paskiem po przebiegu 7-8 tys km. Koszt paska to zaledwie 30 – 40 zł ale warto dać raz tyle za pasek markowy, np. Bando.

    #39931 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    XDV 125 zobacz. Ciut powyżej budżetu, ale chyba warto.

    #39929 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Barton B-max, Junak 711 mają duże i długie schowki.

    #27952 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Dywagacje serwisanta.
    Jestem skuterzystą / motorowerzystą / motocyklistą z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w ujeżdżaniu wszelkich sprzętów jednośladowych (dwuśladowych też, ale nie o nich chcę pisać).
    Jestem też przy okazji sprzedawcą i serwisantem jednośladów ( a nawet trójśladów, np. elektrycznych skuterów inwalidzkich) z kilkunastoletnim doświadczeniem w sprzedaży, serwisowaniu i rozpatrywaniu / wykonywaniu napraw gwarancyjnych.
    O czym chcę napisać?
    O ciekawych przypadkach, z jakimi się niemal na co dzień spotykam w kontakcie z ,,ciekawymi’’ klientami.
    Zacznę jednak od ogólnego przypomnienia podstawowych zasad wpisanych do książek gwarancyjnych, jakie dołączane są do nowych pojazdów.
    Gwarantem jest (najczęściej) importer/producent, którego reprezentantem jest sprzedawca, a gwarant (nomen omen) gwarantuje dobrą jakość i sprawne działanie nowego pojazdu. W przypadku wystąpienia wady fizycznej pojazdu gwarant usunie wadę poprzez naprawę lub wymianę uszkodzonych części, w ciągu 14 dni od dostarczenia popsutego pojazdu do punktu serwisowego (dłużej w przypadku gdy trzeba ściągnąć część potrzebną do naprawy zza granicy) .
    Gwarancja NIE obejmuje pojazdów, w których dokonano jakichkolwiek zmian lub modyfikacji, materiałów eksploatacyjnych, części podlegających zużyciu eksploatacyjnemu , czynności regulacyjnych, przeglądów itd.
    Gwarancja NIE obejmuje wad spowodowanych np. używaniem pojazdu niezgodnie z przeznaczeniem (palenie gumy, jazda off-road pojazdem szosowym, dostawa pizzy, wynajem, Uber itd.), nieprawidłową obsługą, konserwacją (a raczej jej brakiem), czynnikami niezależnymi od producenta (np. zatankowanie paliwa złej jakości), korozji, zarysowań lakieru.
    To tak w największym skrócie.

    Przejdę teraz do konkretnych przykładów ,,wykorzystania’’ serwisanta do napraw, które nie powinny były być zrobione jako ,,gwarancyjne’’.
    1. Motocykl ,,125’’ chłodzony powietrzem. Do przebiegu 300 km i pierwszego przeglądu wszystko w jak najlepszym porządku. Przy stanie licznika ok. 1000 km otrzymuję telefon: podczas jazdy silnik zgasł, nie daje się odpalić. Jadę dostawczakiem do domu klienta, zabieram pojazd na warsztat. Diagnoza: zgięty i urwany zawór wydechowy, zniszczona głowica. Montuję nową kompletną głowicę, nowy tłok ( na starym widać ślady po uderzeniu zawora). Klient odbiera naprawiony (wszystko gratis) motocykl, za kilka tygodni taki sam telefon: podczas jazdy silnik zgasł, nie daje się odpalić. Historia się powtarza, zbieram swoim transportem pojazd spod domu klienta, ale tym razem urwał się zawór ssący. Wymieniam głowicę itd. Tylna opona już jest podejrzanie łysa.Po kilkuset km znowu telefon ze znanym mi tekstem. Jadę swoim transportem do domu klienta, tym razem wymieniam kompletny silnik na nowy. Minęło kilkanaście dni i co?
    Znowu telefon ze znanym mi tekstem. Ale jest jedna różnica: już po pojazd nie jadę do domu klienta (tym razem nie miał kto mu zholować motocykla pod dom) ale do Szopienic, na… hałdę, na której motomaniacy na pełnych obrotach palą gumy do oporu. Silniki chłodzone cieczą w takich warunkach potrafią się zatrzeć. A co zrobi silnik chłodzony powietrzem (standardowo opływającym cylinder i głowię podczas jazdy) w sytuacji, gdy musi pracować na pełnych obrotach nie ruszając ani centymetr z miejsca?? W tej sytuacji odmówiłem wykonania naprawy gwarancyjnej, a naprawę i wymianę kompletnie już łysej tylnej opony
    ( przy 5 tys km przebiegu) wykonałem odpłatnie. Od tej pory ten motocykl już się nie zepsuł, a przejechał następne kilkadziesiąt tys. km już bezawaryjnie.
    2. Skuter ,,125’’, jeszcze przed wejściem w życie przepisów o możliwości używania przez kierowców z kat. B ( czyli – pojemność ,,niesprzedawalna’’). Ściągnąłem klientowi na specjalne zamówienie. W drodze po odbiór nabywca pojazdu przechodził z gotówką obok kasyna. Miał nadzieję pomnożyć zasób tejże gotówki w dwój- albo i trójnasób. I jak myślicie – pomnożył? Oczywiście, że nie – stracił wszystko. Ale to dygresja- sprawdziłem zdolność kredytową i skuter sprzedałem na raty. Problemy (dla mnie) zaczęły się trochę później.
    Niewiele dni od zakupu skutera klient przyjechał z pretensjami, że nowy nabytek jest nad wyraz głośny. No bo faktycznie obudziły umarłego. Zmieniłem tłumik końcowy na nowy (daję od siebie, bo gwarancja nie obejmuje tłumików) i cichutkim skuterkiem klient odjechał w siną dal. Minęło kilka tygodni, znowu widzę, a raczej słyszę znajomy mi skuter. Trąby jerychońskie były chyba cichsze. Co robię? Montuję nowy tłumik (daję od siebie, bo gwarancja nie obejmuje tłumików, co już zaznaczyłem wcześniej). Ale tym razem rozciąłem sobie ten głośny tłumik i co widzę? W środku ma dziury w przegrodach, poprzepalane jakąś chemią. Po przeprowadzeniu małego śledztwa okazało się, że klient miał bardzo zazdrosnych kolegów, którzy do rury wydechowej wtryskiwali mu kwas (w pracy mieli do niego dostęp). Klient zmienił pracę, nowi koledzy już nie byli tacy sprytni, by mu niszczyć skuterka i pojazd zrobił jeszcze kilkadziesiąt tys. km bez jakichkolwiek problemów.

    3. Skuterek 50 ccm, dwusuw, dla mnie w jakiś sposób szczególny, bo dwusetny (jakoś tak szczególnie pamiętam te co setne i co pięćsetne sprzedane przez mnie). Generalnie zero problemów. Ale nagle telefon: po kilkudniowym postoju na podwórku u kolegi w sąsiednim mieście skuterka nie da się odpalić. Jadę swoim dostawczakiem. Faktycznie: rozrusznik kręci, iskra jest, paliwo leci a silnik ani-ani.
    Zabieram skuter na warsztat. Coś mnie tknęło i zdemontowałem wydech. Silnik zapalił od razu. Przyjrzałem się tłumikowi i… odkrycie: w środku ma coś , co ma kolor trochę żółty.
    Pianka montażowa.
    Jacyś ,,uczynni’’ koledzy z brygady budowlanej zrobili współtowarzyszowi niedoli tzw. kawał. Może i mieli ubaw, ale ja miałem tego ubawu trochę mniej. Strata czasu, kilkadziesiąt kilometrów dostawczakiem, diagnostyka i naprawa poprzez wymianę na nowy tłumika itd.
    Wesołe jest życie (gwarancyjnego) serwisanta, prawda?
    4. Skuter 4T 50 ccm. Kupuje babcia wnusiowi. Najtańszy jaki w ogóle jest na rynku, koła 10 cali, 1 amortyzator tylny. Na pierwszy przegląd zabieram skuter spod bloku. Babcia mi go wydała, na oko skuter wygląda nieźle, jest raczej kompletny.
    Pod blok odstawiam skuterka, babcia odbiera.
    Po kilkunastu dniach telefon: skuter się popsuł. Koło tylne obciera o nadkole. Podjechałem dostawczakiem, zabieram na warsztat, przy okazji widzę po raz pierwszy wnuka i … jego narzeczoną. Razem ( na oko) jakieś 350 – 400 kg żywej wagi.
    Złamał się wahacz mocujący silnik do ramy.
    Wg homologacji: nośność pojazdu: 150 kg. I co ja teraz mam zrobić?
    Naprawiłem. Wymieniłem, wzmocniłem, pospawałem.
    Na (nie)szczęście wkrótce po naprawie jakiś złodziej pokusił się na ten (,,ciężko’’ zresztą doświadczony) skuter i do teraz nie mam z nim problemów.

    #19234 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Hejterów nie mającym pojęcia o interwałach przeglądów motocykli 125 ccm uświadamiam:
    – serwisówki Hondy i Suzuki wymagają przeglądu co 4 (cztery) tys. km po 4 tys km przebiegu
    – serwisówki Junaka i Bartona wymagają przeglądów co 3 (trzy) tys km po 3 tys km przebiegu.
    Każda książka gwarancyjna ma takie zapisy.
    Czy anonimowi to się podoba czy nie – tak jest.

    #18506 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Widać, że jakakolwiek merytoryczna dyskusja z anonimem jest bezcelowa, gdyż on wie wszystko i nic go nie przekona, że jest tak jak jest.
    Cennik serwisów ,,markowych” podałem wg cen obowiązujących w salonie Suzuki i Hondy, ceny serwisu ,,chińczyków” – moje i wg informacji odwiedzających mnie klientów innych warsztatów.
    Czy to tak ciężko jest sprawdzić tabelę z cenami usług w serwisach motocykli?
    Ta dyskusja jest kolejnym dowodem na to, że wpisy anonimów nie powinny być publikowane, gdyż są dość często hejterskie i mocno wypaczające rzeczywistość.

    #18504 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Proszę bardzo: przegląd gwarancyjny co 3 tys km (jednocylindrowy Barton, Junak itd), koszt:
    120 – 150 – 180 – 250 zależnie od serwisu.
    Markowe – co 4 – 6 tys, koszt od 390 zł za pierwszy przegląd, każdy kolejny drożej.
    Ceny z serwisów ,,oficjalnych”.
    Mimo wszystko chyba jednak ,,chińczyki” pod tym względem nie są droższe od markowych.

    #18500 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Anonima możesz, ale nie musisz słuchać – może to zwykły handlarz i zawsze swoje będzie zachwalał, który sprzedaje zajechane sprzęty ściągane z zachodu kupowane po 50 Euro za 10 metrów bieżących, który nawet nie gwarantuje serwisu ani części do sprzedawanych przez siebie pojazdów. Sprzeda, a nabywca potem szuka serwisów i części, by dało się taki nabytek używać. Mam niemal codziennie wizyty i telefony od takich ,,szczęśliwców”, stąd moja dobra rada.
    Co do kosztów serwisu to widać, że anonim zupełnie nie ma pojęcia o czym pisze.

    #18497 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Od razu zagwarantuj sobie u handlarzy, że będziesz mógł u nich TANIO serwisować zakupiony pojazd i że wszelkie części do niego są u nich dostępne, i to w atrakcyjnych cenach. Jeśli któregoś z tych warunków nie zapewnią – zrezygnuj z zakupu.

    #14573 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Dzisiaj znowu na liczniku Energy pojawiło się o 60 km więcej. Tym razem jazdy odbywały się po mieście,a nie drogami jak na poligonie wojskowym i te 60 km nawet bez jakiegoś znacznego zmniejszenia osiągów pod koniec dało się pokonać. Dzisiaj córka ( plus pasażer) zrobiła te kilometry. Chyba już więcej na spalinowca nie wsiądzie, jak sama stwierdziła.

    #14533 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Elektryka kupiłem sobie do prywatnego użytku. Po pierwszych 120 kilometrach opisałem moje wrażenia z użytkowania tego sprzęta. Proponuję by każdy motocyklista co jakiś czas opisywał, jak sprawuje się jego maszyna, jakie ma wady i zalety. Takie podejście do czytelników tego czy innego forum jest wg mnie jak najbardziej oczekiwane. Mniej hejtu, więcej konkretów proszę.

    #14531 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Oczywiście.

    #14527 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Dzisiaj jeszcze odpada, ale kto wie – może za jakiś czas technologia magazynowania energii elektrycznej na tyle się rozwinie, że osiągane na jednym ładowaniu dystanse staną się jeszcze bardziej atrakcyjne. Na razie cieszmy się cenami elektryków niższymi niż porównywalnych spalinowych – argument o drożyźnie tego rozwiązania odpada w przedbiegach. Co do dyskutowalnej ekologiczności tego napędu w PL – zgoda. Tak czy siak jest to jazda ,,na węglu”. Za to zdecydowanie tańsza.

    #14522 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Nigdzie nie twierdzę, że jedynym źródłem napędu będą elektryki. Twierdzę za to na 100%, że dla pokonania co dzień 50 km napęd elektryczny jest już dziś całkiem niezłą alternatywą dla jednośladów benzynowych o małych pojemnościach. Zresztą – ileż to km dziennie się przejeżdża? Proste wyliczenie (50 km / pół roku) wskazywałoby na to, że rocznie każdy motocyklista przejedzie elektrykiem 9 tys km. A jaki jest roczny przebieg większości motorowerów w PL? Sądzę, że znacznie mniej. Jedynie pizzamani robią codziennie setki km, a ludzie dojeżdżający do pracy czy szkoły rzadko kiedy muszą jechać dalej niż 20 – 30 km. Dla nich taki nawet najprostszy elektryk jest znacznie tańszym wyborem niż dojazd autem czy komunikacją publiczną. Na wyjazdy urlopowe czy dalekie wycieczki przeznaczone są inne środki lokomocji niż skuterek elektryczny.

    #14518 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Dzisiaj Bartonem Energy przejechałem 60 km . Najpierw, z samego rana wraz z małżonką ,,zaliczyliśmy ” giełdę kwiatową, zrobiliśmy zakupy i … do domu. Za chwilę wyjazd do marketu (niedziela handlowa!) pełny koszyk zakupów pod siodło i na podest pomiędzy kolana kierowcy. Potem objazd okolicznych atrakcji (odpusty, foodtrucki, parki). Po obiadku wyjazd na czterdziestokilometrową wycieczkę do kilku sąsiednich miejscowości oraz przejazd polnymi i leśnymi drogami na niedostępną dla aut osobowych (koleiny po traktorach) łąkę. Do tych wszelkich zastosowań skuter elektryczny nadawał się jak najbardziej, a frajda i przyjemność z jazdy większa niż motorowerem spalinowym.
    Po przejechaniu 50 km w tak różnych warunkach, w tym bardzo ciężkich skuterek zaczął jechać nieco wolniej- prędkościomierz pokazywał już nie 55-60, ale 49-52 km/godz. Powrót do domu ( i gniazdka 230V) zaczął się nieco dłużyć – ostatnie 2 km to już było pełzanie. Ale pchać skutera ani przez moment nie musiałem.
    Wniosek: napęd elektryczny to przyszłość. Trzeba brać pod uwagę jednak, że tak jak widelcem nie powinno jeść się zupy, tak elektrykiem nie powinno się udawać w podróż dookoła świata. Do dystansów pomiędzy ładowaniami rzędu 50 km jest jak najlepszym wyborem: cicho, tanio, dynamicznie. Zresztą – kto na codzień ,,robi” dziennie motorowerem więcej niż 50 km?

    #14338 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Kontynuując mój wpis sprzed ponad roku muszę stwierdzić, że czas elektrycznych jednośladów faktycznie nastał. Chętnych na elektryczne skutery jest coraz więcej, na razie tych rejestrowanych jako motorowery, gdyż z prędkością ograniczoną do 45 km/godz. Ale za to za cenę niższą niż za porównywalny wielkością motorower spalinowy!
    Od kiedy Barton oferuje za 4,5 tysiąca najprawdziwszy duży, wygodny i z zadowalającym zasięgiem do jazd po mieście i okolicy skuter elektryczny moje postrzeganie takiego napędu jest jeszcze bardziej pozytywne.
    Krótko mówiąc: samochód elektryczny jeszcze długo – długo będzie w Polsce zjawiskiem egzotycznym, za to jednoślady na prąd już są skazane na sukces.

    #9630 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Przemysław żebyśmy się dobrze zrozumiali – ,,zaśmiecaniem” internetu nazwałem zjawisko p.t. ,,co kupić”. Takie pytania padają bardzo często, również na tym portalu ( a wystarczy przeczytać odpowiedzi na identyczne pytania zadane ciut wcześniej przez kogoś innego).
    Wielu przyszłych motocyklistów waha się, co kupić i takie pytania zadaje ,,internetowi”. Wtedy otrzymują wiele różnych odpowiedzi, czasami porady są wzajemnie wykluczające się, porady takie są albo i nie są użyteczne. Ostatecznie i tak nic nie zastąpi kontaktu na żywo z potencjalnymi modelami.

    #9628 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    I te ostatnie Twoje słowa to clou zagadnienia: pytania na ( wszelkich) forum to tylko zaśmiecanie internetu. Wizyta i przymiarki do różnych motocykli u najbliższego dilera NIC nie zastąpi. Powtarzam: wizyta u dilera, nie porady internetowe to podstawa. I jeszcze raz: wizyta u (dowolnego) dilera (każdej z możliwej) marki to jedyna droga do właściwego zakupu motocykla.

    #8385 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Skoro jest nowy, to masz gwarancję. Zamiast swoimi uwagami na temat niesprawności dzielić się z całym światem najpierw zgłoś problem sprzedawcy.

    #8383 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Rozumiem, że kupiłeś / odkupiłeś używany motocykl? Jeśli tak, to najprawdopodobniej poprzedni użytkownik ,,olał” obowiązek utrzymywania podczas zimowego postoju akumulatora w stanie w pełni naładowanego, więc ten się zasiarczył, a napięcie 11 V dyskwalifikuje go . Pozostaje kupić nowe aku.

    #8170 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Do anonima: serwis nie musi dać pojazdu zastępczego, może to być tylko i wyłącznie dobra wola konkretnego serwisu. Jeszcze inna kwestia to odpłatność lub jej brak za ewentualne użyczenie pojazdu.

    #7806 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Zależy, czy kupujesz pojazd nowy, z salonu, niezarejestrowany czy też odkupujesz już zarejestrowany.
    W pierwszym przypadku (niezarejestrowany):
    -z dokumentami od dilera w Wydziale Komunikacji rejestrujesz pojazd, odbierasz tablicę rejestracyjną i ,,miękki” dowód rejestracyjny( po 2 tyg. wymienisz go na ,,twardy), w tym samym dniu opłacasz ubezpieczenie, po zamontowaniu tabliczki można wyjechać na drogi publiczne. W imieniu klienta diler może też zarejestrować i ubezpieczyć motocykl po otrzymaniu od nabywcy upoważnienia.
    W przypadku drugim (pojazd już zarejestrowany) od razu po kupnie możesz jeździć, ale w ciągu 14 dni musisz zgłosić w Urzędzie Skarbowym transakcję i opłacić podatek 2%, a do 30 dni w Wydz. Komunikacji przerejestrować motocykl na siebie, podobnie robisz z polisą OC.

    #6634 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Junak 121 FL ,,wypadł” z oferty Almotu na rok 2018 – pozostaje szukać inne roczniki. Ewentualnie, po lekkiej korekcie budżetu w górę możesz zażyczyć sobie Junaka Racera lub 125RZ.
    Soft i Classic to niemal identyczne modele, tu decyduje bliskość / odległość do dilera i serwisu pojazdu danej marki.

    #6311 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Napisz zapytanie o konkretne części , jakie ci są potrzebne na http://www.smugi.pl

    #6176 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    To już nie te czasy, że nówki kosztowały mniej niż 4 tysiące. Teraz najtańsza na rynku ,,125” Benyco Cruiser to prawie 5 tysięcy (czyli 20% powyżej budżetu), ale oczekiwania dot. osiągów wskazują na chęć posiadania czegoś z silnikiem raczej 250, a nie 125 ccm.

    #6169 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Motocykle do dilerów docierają w stanie mniej lub bardziej zdekompletowanym. Od właściwego montażu końcowego i wszelkich regulacji dokonywanych u dilera zależy to, czy nabywca będzie z zakupu zadowolony, czy też raczej ,,powiesi psy” na fabryce.

    #6162 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Gwarancja (dotyczy to wszelkich pojazdów, niezależnie od ceny, marki czy producenta) obejmuje bezpłatną naprawę usterek fabrycznych lub błędów montażowych, nie obejmuje części podlegających zużyciu eksploatacyjnemu takich jak żarówki, filtry, wszelkie części gumowe (z wyj. uszczelniaczy), świece, diody, klosze lamp, linki, bezpieczniki, opony, klocki, szczęki, tarcze, narzędzia, obudowy, kufry, materiały eksploatacyjne.

    #6159 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Zgadza się, stale jestem zdania, że należy kupować tam, gdzie będzie się robić serwis. Nawet jeśli ktoś u mnie zamawia pojazd, a ma w okolicy innego dilera, to odsyłam go do niego. Jedynie jeśli ktoś bardzo się uprze na zakup u mnie, to mu sprzedam wysyłkowo, ale w drodze wyjątku, a nie jako standard.

    #5947 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Pomyliłem się, Euro4 obowiązuje od 2018 dla motorowerów, a dla motocykli 125 obowiązywała już od początku roku 2017.

    #5946 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Norma Euro4 obowiązuje wszystkie motocykle rejestrowane po raz pierwszy po roku 2017. Wyjątkiem są te, na które importer posiada specjalny dokument, tzw. KPP. Wszelkie inne nie mogą być już rejestrowane, mogą być przerejestrowywane jeśli już zarejestrowane były.

    #4795 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Junak M11, Barton Classic, Keeway Superlight, Kymco Zing i dziesiątki innych modeli do wyboru. Nikt nie udzieli na takie pytanie odpowiedzi nie posiadając jakichkolwiek innych informacji.

    #4793 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Gdy kupisz zarejestrowany, o nic nie musisz się martwić.

    #4790 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Junaki 125, podobnie jak motocykle innych marek nie są fabrycznie blokowane. blokady stosuje się w pięćdziesiątkach, aby ograniczyć ich prędkość do 45 km/godz. Motocykle 125 nie mają kodeksowych ograniczeń prędkości, więc nie trzeba ich blokować.

    #4780 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Ja sprzedaję nówki: Junaki i Bartony oraz Zippy. W praktyce wszystkie te ,,125” w porywach wyciągają ponad 100 – 110 km/godz, chociaż w papierach mają znacznie mniej.Trudno mi wskazać jednego ,,zwycięzcę”, wszystkie mają zarówno jakieś wady (np. wyższą niż inne cenę, większą masę) ale też dużo więcej zalet (bezawaryjność, ekonomię eksploatacji, tanie części i serwis). Nie ma jednego, idealnego motocykla, każdy jest jakimś kompromisem. Ogólnie polecam motocykle z fabryki Zongshen (Bartony Blade, Junak M12) jak też Junaka RS125, a dla najbardziej wymagających Junaka M11 lub M11 Cafe. To są motocykle wysokiej (jak na cenę poniżej 10 tys) jakości.

    #4774 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Kupując nowy tani ( tak do 10 tys. zł.) motocykl o pojemności 125 ccm świadomie godzisz się na prędkość przelotową rzędu 70 – 80 km/godzinę, a maksymalną nieco tylko wyższą. Są szybsze maszyny, na których ,,wyciśniesz” i 130 km/h, ale są one znacznie droższe. Chcesz dorównać kolegom, kup motocykl taki, na jakimi oni jeżdżą. Wiem – będzie musiał mieć większą pojemność, potrzebne będzie PJ kat. motocyklowej, wszystko wyjdzie dużo, dużo drożej niż 5 tysięcy. Ale taki jest świat, tego to zmienić Ci się nie uda. Pozostaje zmienić założenia, jakie postawiłeś przed sobą odnośnie ceny, jakości i osiągów motocykla.

    #4771 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Jak to mówią mądrzy ludzie: szkłem du.y nie podetrzesz… Nie da się mieć ciastko (wydać mało) i zjeść ciastko (czyli mieć ponadprzeciętne osiągi).

    #4760 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    No i jeszcze Karta Pojazdu będzie konieczna.

    #4759 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Jeśli sprzedawca został przez importera zaopatrzony w dokument KPP, to taki dokument nabywca otrzymuje wraz z fakturą, homologacją i zaświadczeniem dilerskim. Bez KPP nie będzie możliwości zarejestrowania pojazdu z roku 2016 i starszych.

    #4748 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Każdy importer/producent na swojej stronie WWW ma wymienionych dilerów wg województw. Wejdź na stronę np.
    http://www.junak.com.pl/dealerzy
    http://www.barton-motors.pl/gdzie-kupic
    http://www.romet.pl/Gdzie_kupic
    i znajdź dilera blisko swojego miejsca zamieszkania. Pojedź z mężem do sprzedawcy, niech się poprzymierza i dobierze odpowiedni dla siebie model.
    W budżecie 10 tys. to już można sięgnąć po całkiem bajeranckie modele jak np. Junak M11 lub M11 cafe

    #4744 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Podaj najpierw jaką kwotę chcesz przeznaczyć na sprzęt i do dilera i serwisu jakiej marki motocykla masz najbliżej. Mniej ważne, co kupisz, ważne gdzie.

    #4696 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Nie potrzebują prawa jazdy na motorower (max 45 km/godz. i pojemność silnika<50 ccm) osoby, które w dniu 19 stycznia 2013 r. mieli ukończony 18 rok życia.

    #4590 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Sprawdzić / dopompować powietrze w oponach, doładować akumulator, przesmarować linki i przeguby, wyregulować zawory ( o ile moto nie było niedawno w serwisie), sprawdzić czy ubezpieczenie i przegląd są aktualne.

    #4552 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    No to do naprawy/wymiany jest skrzynia biegów/wybierak, a nie sprzęgło.

    #4549 Reply
    Langer
    Uzytkownik

    Sprzęgło do wymiany?? Niemożliwe. Sprzęgła w tych silnikach są wieczne. Nawet w tanim chińczyku wytrzymuje grubo ponad sto tys km. Jeśli nie działa prawidłowo, to raczej kwestia regulacji. Napęd po 8 tysiącach? Też wątpię. Jeśli łańcuch jest często smarowany i naciągany, to żywotność napędu sięga dwudziestu i więcej tys km.

Przeglądają 45 wpisy - 1 przez 45 (z 45 w sumie)