Blog / Ciekawostki / Nowości

Spokój ucha!

Spokój ucha!

Czyżbym znalazł alternatywę dla drogiego cichego kasku?

Trafiłem przypadkiem kilka miesięcy temu, na jakimś forum motocyklowym, na temat o konsekwencjach zdrowotnych jazdy motocyklem. Oprócz tego  że, na pewno będą nas boleć stawy na stare lata to ktoś rzucił tekst że, szum i hałas  podczas codziennej jazdy motocyklem upośledzają słuch. O stawy bardzo się nie martwię bo dobieram ubiór tak aby ich nie przechłodzić, ale o słuch zacząłem się martwić, szczególnie że, kilka lat pracowałem jako DJ w dyskotece, i już gorzej słyszę na jedno ucho (te które pracowało bez słuchawki).

Oczywiście o rezygnacji z motocykli nie ma mowy, więc poszedłem w poszukiwania cichego kasku, ale jak zobaczyłem ceny to padłem na kolana, dodatkowo wszędzie informacje że, integralne kaski są cichsze, a ja uwielbiam szczękowca.

Znacie pewnie te pianki z obrazka po lewej, produkuje je szereg firm, nadają się one do pracy w fabrykach, wyciszają dźwięk, ale ich noszenie nie jest zbyt wygodne, a przede wszystkim zniekształcają dźwięk. Wszytko co się słyszy jest głuche, i nieostre. Nie bardzo mi było w tym wygodnie a i dźwięki pojazdów uprzywilejowanych mogły umknąć. Idąc tropem zatyczek trafiłem na różne rozwiązania kosztujące od 1 do 900 PLN.

I wtedy, pojawiła się reklama zatyczek do uszu dedykowanych dla motocyklistów! Ściszających otoczenie, ale nie zniekształcające dźwięku! Swoją drogą jak to jesteśmy szpiegowani na każdym kroku, że akurat mi się wyświetliła reklama czegoś czego szukam. Znak czasów. Nic, kliknąłem w reklamę okazało się że, takie ochronniki słuchu można nabyć za 20 Euro. Już miałem kliknąć kup, bo przecież tańsze to od nowego kasku, ale z pomocą przyszła mi moja Żona: „Słuchaj, napisz do nich, żeby ci wysłali za darmo a ty opiszesz jak się to sprawuje”.

I…przysłali dwa zestawy. No tak…już widzę te komentarze… beee, wydało się! Artykuł sponsorowany i tak dalej. Ale musicie mi zaufać, napisałem producentowi że, w artykułach pisze prawdę, i że jeżeli te zatyczki są tak dobre jak oni twierdzą że są, to nie mają się czego obawiać i mogą mi wysłać testówki.

Zatyczki marki Earpeace (www.earpeace.eu) przyleciały do mnie z Wielkiej Brytanii. Zaraz po założeniu czułem się dziwnie bo znacznie głośniej słyszałem własny oddech, a każdy krok wydawał dziwny dźwięk człapania. Gdyby nie to, to nie wiedziałbym że mam coś w uchu, są naprawdę wygodne. Gdy  już odpaliłem motocykl to wiedziałem że, jest dobrze.

Zestaw zawiera trzy rodzaje filtrów, każdy ma inną charakterystykę wyciszania. Ten który wybrałem wycisza najsłabiej jeżeli chodzi o redukcję decybeli, ale za to nie wycisza bardzo dźwięku silnika, który tak kochamy, a równocześnie bardzo dobrze wycisza świst wiatru i szum panujący w kasku. Stojąc w korku potrafię określić czy samochód stojący przede mną to diesel czy benzyna, i nie mówię tutaj o obserwacji jego rury wydechowej. Od tamtej pory zrobiłem w tych zatyczkach ponad 500 km i w tej chwili wkurzam się jak zapomnę ich założyć jadąc do pracy 16 km.

Zrobiłem też „test biedronki”, czyli poszedłem na zakupy w założonych stoperach z earpeace, i słyszałem bez problemu muzykę puszczaną w sklepie jak również bez problemu dogadałem się z ekspedientką. Drugi zestaw podarowałem mojemu koledze do przetestowania na Hondzie CBR 600 z akcesoryjnym tłumikiem, obiecał że, podzieli się wrażeniami, które na pewno tutaj wrzucę. W każdym razie podczas wspólnego wypadu motocyklowego, stojąc przed przejazdem kolejowym normalnie rozmawialiśmy mając zatyczki w uszach.

Podsumowując, jeżeli za głośno ci w twoim kasku, a po dłuższej trasie nadal słyszysz szum wiatru w uszach przez kilka godzin, zastanów się nad tym rozwiązaniem. Zatyczki są wykonane z bezpiecznego sylikonu, nie powodującego alergii. Są wielokrotnego użytku i znajdują się w wodoszczelnym pojemniku.

Udostępnij ten post

Beniamin to specjalista od "chińczyków". Członek Klubu Chińskich Motocykli. Związany z produkcją dla motoryzacji od 2007 r. Na co dzień pracuje jako kierownik zakładu produkcyjnego. Z wykształcenia technik elektronik systemów komputerowych, inżynier elektrotechniki, magister automatyki i metrologi.

REKLAMA

6 komentarzy

  1. Zwłaszcza hałas przelotowych wydechów, wielbiciela hałasu np. stającego obok na skrzyżowaniu. Wszyscy wielbiciele dudniących wydechów powinni wyloty rur ustawiać sobie bliżej kierownicy, może wtedy by trafiało, że coś nie teges.

    Odpowiedz
  2. Dla jasności! Popieram postulat kolegi jas13. Żółtym zatyczkom mówimy stanowcze NIE!

    Odpowiedz
  3. Ciekawe jak by wypadł test porównawczy tych zatyczek i Alpin, które są świetne ale pieruńsko drogie jak na kawałek silikonu wtykany do ucha

    Odpowiedz
    • Mam Alpine (czerwone, czyli Race), kosztowały 70 zł, czyli są pewnie trochę tańsze niż te, które opisał Beniamin. Jest dobrze. Odcinają prawie całkowicie świst wiatru, wyciszają też nieco silnik. Można się w nich normalnie dogadać. W komplecie są zatyczki, aplikator i etui-brelok do przypięcia do kluczyka.

      Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany

Możesz używać tagów HTML i następujących atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>