Blog / Ciekawostki / Nowości

Chińskie propozycje na rok 2017, według Dawida McMullana

Chińskie propozycje na rok 2017, według Dawida McMullana

Kolejny artykuł nadesłany przez Dawida McMullana. David McMullan to Anglik, który wyjechał do Chin i tam postanowił zostać. Zajął się łączeniem rynków europejskich z rynkiem chińskim. Stał się specjalistą w tej dziedzinie. Wydaje czasopisma i organizuje targi motoryzacyjne w Chinach.

Chińskie propozcyje na rok 2017

W roku 2016 rynek chiński stawiał czoła spadkom w sprzedaży na rynku krajowym i delikatnemu obniżeniu eksportu na rynki zwykle bezpieczne chińskim produktom jak Ameryka Łacińska i Afryka, co skierowało zainteresowanie producentów w Chinach na rynki europejskie i amerykańskie.

Pomimo tego, że wyrażenie 'scrambler’, nie znaczy już tego co niegdyś (przynajmniej dla mnie) – pobieżne przejrzenie wystawy chińskich motocykli potwierdzi, że właśnie taki typ maszyny jest aktualnie 'na topie’. Na zeszłorocznym targu Canton odwiedziłem boks każdego producenta i zapytałem, który z ich modeli zdobył zgodność z certyfikatem EURO 4.  Po usłyszeniu standardowych odpowiedzi, że 'wszystkie’ je mają, poprosiłem o okazanie certyfikatów i tak naprawdę tylko jeden czy dwa modele posiadały zgodność z EURO 4. Piszę o tym dlatego, że na tej wystawie modele, które dopiero co otrzymały ten certyfikat, to nieodmiennie scrambler i cafe racer. Chiński przemysł motocyklowy, nie jest, w żadnym razie, liderem, jednak zaczął szybciej niż wcześniej śledzić trendy poprzez monitorowanie typów motocykli wypuszczanych przez firmy takie jak BMW, Moto Guzzi, Benelli, Ducati i inne, co przekłada się na bogactwo (muszę powiedzieć) przyzwoicie wyglądających scramberów i cafe racerów w stylu retro, gotowych w tym roku podbić drogi Europy i Ameryki.

Drugą stroną medalu tych old timerów są nowoczesne motocykle tzw. 'dual sporty’, które chociaż były przez kilka lat produkowane w Chinach (sprzedawane głównie na rynkach Ameryki Łacińskiej), teraz jednak zaczynają pojawiać się na rynkach zachodnich.

Czy nadszedł już czas? To pytanie, stawiane wciąż przez przemysł chińskich skuterów elektrycznych dotyczące tego, czy wszystkie kraje zachodnie są gotowe na napływ chińskich skuterów na skale Holandii, Niemiec czy Szwajcarii. Każdy wie, że wiele miast ma dobrą infrastrukturę, przygotowaną na ładowanie pojazdów elektrycznych, brakuje im jednak skuterów, które można ładować. W ciągu ostatnich trzech miesięcy kontaktowało się ze mną sześciu niezależnych producentów skuterów z zapytaniem o możliwość wypuszczenia modeli na Europę i Amerykę.  Głównymi problemami, z którymi chiński przemysł się mierzy to akumulatory. Krajowe skutery elektryczne w Chinach działają na akumulatorach kwasowo-ołowiowych, a one są dozwolone jedynie w niektórych krajach zachodnich, pod warunkiem, że importer ma zaplecze do prawidłowej ich utylizacji, kiedy zostaną zużyte. Producenci akumulatorów litowo-jonowych są wciąż odrobinę zbyt drodzy, jednak spodziewam się napływu skuterów elektrycznych w drugiej połowie roku.

Ponieważ producenci będą chcieli dostać podgląd rynku, zobaczymy wiele fabryk małej i średniej wielkości wypuszczających solidne modele na rynki europejskie (jednak będą one pewnie zawsze rebrandingowane więc ich nie rozpoznacie). Te mniejsze fabryki mają teraz całkowity dostęp do łańcucha dostaw, które przez lata były używane przez Lifana, Loncina i Zongshena i są w stanie produkować modele motocykli wartych europejskich dróg. Wyglądajcie mniejszych firm, takich jak Pioneer, Fuego i WangQiang wprowadzających ładny wybór scramblerów, cafe racerów i dual sportów w 2017 roku.

Rok 2017 może (powiedziałem może) wyznaczyć nadejście w Europie, większych wytwórców chińskich promujących swoje własne marki. W Ameryce, do Zongshena (z ich marką 'Cyclone’) i CFMoto (X-force i Z-force) dołączył Lifan, w nadziei, że nadrobi ostatnią katastrofę – czyli wprowadzenie do Stanów swojej marki 'King Power’. Można łatwo przewidzieć, że chińskie firmy planują podobny scenariusz dla Europy.

Dotychczasowym problemem była zbyt wolna reakcja Chińczyków na wprowadzenie zgodności z certyfikatem EURO 4. Co więcej, było im dobrze i wygodnie robić fortuny w ich rynkowych monopolach w Ameryce Łacińskiej i Afryce, a w rezultacie pomijać w swoich planach rynki europejskie. Jest to coś, na co teraz nie mogą sobie pozwolić. Dodatkowo, wprowadzona przez Unię Europejską zgodność z Euro 4 jest, dla Chińczyków, trudna do osiągnięcia i ponownie przesunęła zdobycie celu (sugestia, że stało się tak poprzez twardy lobbing producentów japońskich jest tylko spekulacją…oczywiście).

Jednym z bonusów rozległego handlu między przemysłem zachodnim i chińskim jest umożliwienie sławnym starym markom brytyjskim, amerykańskim i włoskim ponowny wyjazd na ulice jako, że producenci europejscy i amerykańscy są teraz w stanie zaopatrywać się w dobre jakościowo części z Chin.

Z autorem artykułu Davidem McMullanem można kontaktować się mailowo pod adresem: englishmaninchina@gmail.com

Dawid udzielił też nam wywiadu który można przeczytać tutaj.

Z języka angielskiego przełożyła Aleksandra Mucha

Udostępnij ten post

Beniamin to specjalista od "chińczyków". Członek Klubu Chińskich Motocykli. Związany z produkcją dla motoryzacji od 2007 r. Na co dzień pracuje jako kierownik zakładu produkcyjnego. Z wykształcenia technik elektronik systemów komputerowych, inżynier elektrotechniki, magister automatyki i metrologi.

REKLAMA

147 komentarzy

  1. czy juz coś wiadomo o nowosciach na 2017 rok bo juz luty za niedługo nowy sezon a nawet na oficjalnych stronach importerów nic ?????

    Odpowiedz
    • Jakiś czas temu wypisałem moje typy:
      http://www.motocykle125.pl/blog/przeglad-chinczykow-euro-4/

      Niestety żaden z importerów nie puścił pary z ust. Romet wspomniał że K i ZK bedzie na wtrysku, ale nadal nie wiemy czy będą to motocykle od Senke. Ale jeżeli mają dostać wtrysk to będą na pewno w OHC (11KM) bo silnika OHV z EURO 4 nikt chyba nie oferuje.

      Odpowiedz
  2. Pierwsze konkretniejsze dane wskazują na to, że ceny tańszych ,,125” od rocznika 2017 wzrastają o ponad dwadzieściakilka procent, droższe – o kilkanaście. Sporo tanich modeli (czyli z silnikami OHV) opuściło katalogi producentów.

    Odpowiedz
    • Czy dobrze szacuję?
      Tańsze – 22-27% z 4-5 tys. zł – to około 900-1300 zł
      Droższe – 12-17 % z 8-10 tys – to około 900 – 1700 zł

      Odpowiedz
      • Super, nie mogę się już doczekać 🙂

        Odpowiedz
        • A jakim modelem jesteś na poważnie zainteresowany?

          Odpowiedz
        • Podoba mi się zarówno Barton Classic jak i nakedy typu Barton Blade czy Junak Rs Pro. Odstrasza mnie tylko relatywnie mała moc, brak serwisu w pobliżu oraz liczba usterek jakie zgłaszają użytkownicy. Jeśli wyjdą modele na wtrysku to przynajmniej odpadną kwestie gaźnikowe – czyszczenie, regulacja, dziury mocy itp. Ale zobaczymy. Najpierw niech importerzy pokażą co przygotowali na ten sezon

          Odpowiedz
        • Trudno, poczekam. Czas szybko leci.

          Odpowiedz
          • Albo zamów np. classica z silnikiem 150/175/250, wtedy odpadnie problem małej (odpowiedniej do 125) mocy. Ale to jeszcze teraz, gdy motorki są tanie, bo po wejściu wtrysku tuning będzie niemal niemożliwy, a tak właściwie ekonomicznie nieopłacalny. Jeśli masz daleko do serwisu, to tym bardziej kup gaźnikowca, którego wszelkie usterki (czyli głównie zanieczyszczony wodą gaźnik) naprawisz (wyczyścisz) samodzielnie w ciągu 30 sekund.

        • Pomyslę nad tym choć trochę mi się nie uśmiecha bo to jednak łamanie prawa 🙁

          Odpowiedz
          • Masz rację, prawo jest po to, by go przestrzegać. Niemniej kupno 125, przekładka silnika i przerejestrowanie na 250 to i tak wyjdzie kilka tys. zł. taniej niż kupno fabrycznej ćwiartki. Koszt całej operacji można jeszcze sporo pomniejszyć- jeśli sprzedasz oryginalny, kompletny i nieużywany silnik 125, to ostateczny koszt będzie niższy o 1-1,5 tys od spodziewanego !

    • I

      Odpowiedz
  3. W firmowym sklepie Almot pani powiedziała że nowe modele mają być na początku maja. I też się zastanawiam czy czekać czy brać na gaźniku….

    Odpowiedz
    • W maju będzie 121FL , eMjedenastki, eMszesnastka oraz trzy nowe modele Junaków, na początku czerwca większość pozostałych.

      Odpowiedz
  4. Jak tak czytam te komentarze to dochodzę do wniosku, że czeka nas kolejny słaby rok. Nowe modele, o ile wejdą do sprzedaży bo wiadomo jak to jest, pojawią się w połowie sezonu. Pewnie do obejrzenia będą głównie w internecie, no i gwóźdź programu, chińskie wtryski i ABSy. Nieliczni szczęśliwcy (a może powinienem napisać ryzykanci) kupią, a reszta będzie żebrać o recenzje i czekać na kolejne dostawy z Chin.

    Odpowiedz
    • Na Motor Show w Poznaniu ( 7-9 kwietnia) będzie spora szansa na zobaczenie większości nowości motoryzacyjnych, w tym oczywiście motocykli. Czy na wcześniejszą, marcową imprezę w Warszawie importerzy zdążą wszystkie nowe modele przygotować? Któż to wie…

      Odpowiedz
      • Znacznie wcześniej bo już 3-5 marca na moto expo w Warszawie.

        Odpowiedz
    • Napisałeś o chińskich wtryskach i ABS-sie.
      No właśnie . Czy to będzie produkcja chińska czy jednak skorzystają z gotowych produktów znanych i sprawdzonych firm. Piszecie że nowe modele moto o ile się pokażą , dopiero zobaczymy w marcu lub w kwietniu . Czy to trochę nie za późno ? Niektórzy już się przygotowują do sezonu – czytaj – kupują nowe czy zmieniają motocykle. Właśnie teraz jest najlepsza pora na kupno dwóch kółek. Mnie nurtuje jeszcze jedna sprawa. Może ktoś już o tym pisał , ale zapytam i ja. Jak się ma sprawa jeżeli chodzi o dostępność części , głównie chodzi o osprzęt silnika w chińskich motocyklach. Podobno Junak 123 jest już wycofywany ze sprzedaży. Inne modele mniej popularne prędzej czy później czeka ten sam los. Jak się będzie miała sprawa z dostępem do części zamiennych. Bo do japończyków jakoś nie ma większych problemów na giełdach czy portalach aukcyjnych. z chińczykami może być różnie.

      Odpowiedz
      • Przecież znane i sprawdzone firmy również mają fabryki w Chinach, Siemens, Delphi, itp.
        Dostępność części teoretycznie powinna być u importera, ewentualnie trzeba szukać części do motocykla pod marką oryginalną, a nie po rebrandingu.
        Części do japończyków jest mnóstwo, bo reanimowanie żelastwa wyprodukowanego w Japonii jest na porządku dziennym, a popyt zwykle napędza podaż.

        Odpowiedz
      • Na stronie zippa mozesz kupić wszystkie graty do vz2 czyli junaka123.

        Odpowiedz
    • Sztormu na rynku nie ma co oczekiwać, duża przesiadka z 50-ek na 125-ki już była i „to se ne vrati”.
      Dostępne ceny markowych 125 na 2017 są wyższe jakieś 1000-1500.
      Ciekawe czy i jak rozwinie się rynek pojemności powyżej 125, a poniżej 500?

      Odpowiedz
      • Co z motocyklami 126-500 ? No one cares ! Wystawiłem testowo na portalach aukcyjnych (Allego, OLX, oglaszamy24h.pl) fabrycznie nowego Batona Hyper z opcją silnika 250, za końcową cenę 9200 -9500 zł brutto . Również na tym portalu o tym wspominałem. Po ponad miesiącu mogę akcję podsumować tak: wejść na aukcje ok. tysiąc, ale jakiegokolwiek zdecydowanego odzewu w postaci maila, telefonu, zapytania, zamówienia – ZERO. Nadal twierdzę (tu ukłony i podkreślenie dla sympatycznego kol. janko, który jako jedyny wyraził swoje zainteresowanie, ale bez chęci nabycia) że Polska to nie rynek dla tanich motocykli w tej grupie pojemnościowej. Twarde dane PZPMmot to potwierdzają: tylko 2,5% rejestracji nowych motocykli to pojemności 126-500, i to tych droższych marek.

        Odpowiedz
        • Ok ale czy w dokumentach Barton jest również 250? Czy jest to tylko wymiana silnika?

          Odpowiedz
          • Co kto woli. Można poprzestać na samej wymianie kompletnego silnika. Powinno się jednak też dokonać zmiany w dowodzie rejestracyjnym. Procedura jest następująca: 1. z dokumentami od dilera idziemy do Wydz. Kom i rejestrujemy oraz ubezpieczamy jako ,,125”
            2. motocykl ze zmienionym silnikiem oraz fakturą dokumentującą ten fakt przedstawiamy w Okręgowej SKP i prosimy o dokument stwierdzający zmianę silnika. Tu możemy (ale to zależy od diagnosty) być poproszeni o przedstawienie opinii od rzeczoznawcy, co mocno podniesie koszt.
            3. z zaświadczeniem z OSKP udajemy się znowu do Wydz. Komunikacji i przerejestrowywujemy moto na ,,250” oraz przepisujemy ubezpieczenie.
            Całkowity koszt przemiany dokumentów z 125 na 250 może sięgnąć kwoty 350-600 zł.

          • Dzięki za szybką odpowiedź. Z tego co przewija się na necie od ludzi którzy chcieli wykonać taką operacje to wcale nie wygląda to tak prosto i tanio. Ale może tak jest. Nie wiem. W każdym razie potrzeba na tego Bartona ponad 10000 zł i dużo czasu. A ile tych koni jest? 18 może 19. W tej cenie można brać 5-6 letnia Japonię w klasie 500 i to jest przyczyną dla której nikt się takim Chińczykiem nie interesuje. Nie wspomnę o hyo 650 który fabrycznie nowy z rocznika 2013 kosztuje 12500 zł a zamiata i tego Bartona i rometa 400 i Romka skramblera 250. Dodatkowo wzrost cen na chińskie motocykle może oznaczać ich powolny koniec albo chociaż kryzys. Szkoda bo dobrze żarło.

          • rider hyo gt650 to jest dzikie zwierzę, dla kogoś kto ma już jakieś pojęcie o prowadzeniu oraz nie jest specjalnie wysoki
            hyo exiv miał szanse, ale podobnie do konkurencji jak Z250sl czy Inazumy, istniał głównie na papierze.

        • Langer na taką kombinację się dziwisz, że nikt nie odpisał?
          Jeśli piszesz, że 125 z opcją modyfikacji na 250, to potencjalnym odbiorcą są osoby, które chcą podkręcić 125, bez robienia papierów. Co innego jeśli byś wystawiał 250…wtedy wiadomo, że jest to oferta do tych z min A2.
          Dane PZMOT nie mogą być inne, skoro na rynku w tym segmencie praktycznie posucha (tylko adv250, scmb, m16, m11 i crf250), a handlarze ciągną głównie 600 i większe.

          Odpowiedz
          • Ja się absolutnie nie dziwię. Ja to doskonale wiem. Cały eksperyment z oferowaniem ,,250” (czy też bardziej ogólnie- niechodliwych modeli) miał właśnie udowodnić, że niektóre motocykle w Polsce się nie sprzedają, nawet jeśli kosztują tak niewiele. To tylko odpowiedź na pretensje wielu ,,znafcóf rynku”, którzy uznają importerów i dilerów za wrednych, bo nie chcą takowych motocykli proponować. Wg nich każdy diler powinien trzymać w salonie multum różnych modeli, po co najmniej jednej sztuce w każdym z dostępnych kolorów po to tylko, by potencjalny klient mógł sobie popatrzeć, ,,pomacać” i … wyjść. Bo on chciał sobie tylko obejrzeć, bo on by chciał, ale żona nie pozwoli, bo jednak nie taki odcień koloru, bo w internecie widział takiego ciut taniej, bo kredytu nie dostał, bo on woli używki, bo za te pieniądze to on kupi starą japonię o większej pojemności, bo za drogie / ciężkie / słabe / głośne / ciche / małe / duże itd. Wykrętów mnóstwo. Dlaczego to diler ma zamrozić górę kasy na kilka lat, pokryć koszt montażu sprzęta, kredytu, czynszu, podatków, ogłoszeń, aukcji, obsługi, wyjazdów na giełdy i targi, magazynowania, jeszcze później może nawet rejestracji i ubezpieczeń itd po czym sfinansować wyprzedaż stoków dopłacając do każdej sztuki w sumie grube (np. patrz przykład Ridera z Hyo 650 z 2012 i 2013 r. za 12,5 tys a nie katalogowe 21) tysiące zł? Dla sprawienia przyjemności ,,pomacania sprzęta” komuś, komu nie chce się poświęcić czasu na wyjazd na targi albo do salonu, gdzie pożądany model stoi od lat? Gdzie tu sens i logika? Już to przerabiałem.

          • Jakiś czas temu szukałem 250-ki, byłem w Suzi, Hondzie, Kawie, i wszędzie zlali to, że chce kupić 250-kę z ich oferty od ręki, natomiast chętnie proponowali 600+. Potem zmieniły mi się priorytety i na dzień dzisiejszy wystarcza 50-ka.

        • Moje teoretyczne zainteresowanie tym hyperem wynika z braku możliwości fizycznej przymiarki do sprzętu. Podobno nie jest za duży (porównując do ADVa). A co do „znafów tematu” kwestii popytu, to kilka postów niżej jas13 pisze to samo co i ja twierdzę, nie ma z czego wybierać. Najzwyczajniej w świecie zdecydowana większość zainteresowanych chciałaby móc się przymierzyć, obejrzeć na żywo. Jak by były w salonach, to i sprzedaż by powoli ruszyła, a tak to dupa. Targi to słaba opcja. Przynajmniej dla mnie. Mam daleko, poza tym tłok, pośpiech to słabe warunki do „poczucia sprzętu”. O kosztach nie wspominam. Stara japonia się sprzedaje, bo po prostu jest tego na tony. Dostępność, dostępność i jeszcze raz dostępność. Tak powinien działać handel. I np: dyskonty czy banki mają żniwa, bo jest ich pełno. Chodzi o fizyczny dostęp.

          Odpowiedz
          • No, ale hyper 125 do przymiarki powinien wystarczyć, a tego ma trzech importerów. Coś powinieneś znaleźć do przymiarki.

          • re: beniamin; pewnie że by wystarczył, ale jak szukałem latem, to nie było nawet takiego w mojej okolicy. Teraz trochę mi przeszła jazda terenowa, wolał bym coś bardziej klasycznego (jak stara honda CB) albo zwykłego nakeda, np: w typie Junaka M20. Nie załapałem się na wyprzedaż modelu.

        • Cześć. Uważam że sytuacja o której piszesz zmieni się w tym roku. Jest ewidentnie tendencja do zmniejszania pojemności. Piszę o tym dlatego, ze w tym roku zrobię prawo jazdy kat. A i będę potrzebował czegoś większego niż moja Honda Wave 120i. Moje priorytety to niska masa , max. duża moc silnika w stosunku do pojemności i poręczność która przełoży się na fun z jazdy. Honda wystawi model crf 250 Rally z absurdalną ceną 26700,- , kawasaki versys 300 z super ceną 24000 ( wiem bo pytałem dealera ) Suzuki V-storm 250 – nie znam ceny. Chodzi mi o to że Twoja oferta jest naprawdę korzystna i łatwiej uzbierać 9000,- zł niż 24000,- …. Nie ma zainteresowania bo ludzie uważają że takie 250 – 300 nie jeżdzą 😉 Ale to się zmieni w tym roku , zobaczysz….. 😉 Jeśli jeszcze dojdzie fakt 1 litra PB95 po 5,20 zł w Czerwcu i kolejna podwyżka stawek OC AC NW to się okaże że ludzie się przeproszą z Bartonem lub Benyco.
          Pozdrawiam.

          Odpowiedz
          • Wave raczej kieruj się na MT-03 lub CB500F jak nie musi być adventure. Jak już musisz koniecznie adventure popytaj w Hondzie o 750x lub CB500x, powinni mieć z wyprzedażówek w dobrych cenach. Ewentualnie masz miejskie enduro crf250l wyprzedażowe za 19tys. nowe za 21tys., lub KLX250 też coś koło 20tys., ewentualnie KTM Duke 200 lub 390.

  5. Jakie układy wtryskowe będą montowane w ,,125” ? W Junakach na 100% będą marki japońskiej (Mikuni).
    Z częściami do tanich, ale markowych motocykli nie ma najmniejszych problemów, powinny być dostępne niemal ,,od ręki” u dilera. Przykładowo- potężny magazyn części zamiennych w Almocie / Junaku to kilka pięter wszelakich części do wszystkich oferowanych przez tego producenta pojazdów, dostępne dla dilerów na bieżąco. Bardzo dobrze zaopatrzone w części są również magazyny Bartona. Dostawa do dilerów od w.wym. importerów w ciągu 20-24 h.

    Odpowiedz
    • Widzisz z tą dostępnością części to różnie bywa. Mieszam w Łodzi . Jest tu dwóch czy trzech większych dilerów chińskich motocykli. Jakich ,to łatwo odszukać w necie . I niestety jeżeli chodzi o serwis , fachowość w temacie i podejście do klienta to już tak kolorowo nie jest. . Takie słyszę opinie od znajomych którzy mieli ,,przyjemność ,, kupić tam swoje wymarzone dwa kołka. Może gdyby tacy sprzedawcy jak Ty istnieli w necie i doradzali , to myślę że sprzedaż chińskich moto byłaby większa. Podejście do klienta jest najważniejsze. I oczywiście danie klientowi do zrozumienia że gdyby coś się wydarzyło z motocyklem , to oczywiście można w serwisie liczyć na pomoc.

      Odpowiedz
  6. Odnośnie nowych 250ccm na polskim rynku. Zanim kupiłem Bartona Classic 125, szukałem w sklepach 250-ki, sprzedawcy bezradnie rozkładali ręce nie mając NIC do zaoferowania. Prawko A w kieszeni i NIC w sklepach z tej półki.Dodam jeszcze, że nie chciałem kupować przez internet, tylko w sklepie i oczekiwałem ceny o jakiś 1000zł wyższej od 125-ki. W końcu się poddałem. Kombinacje z wymianą silnika mnie nie interesowały. Większa pojemność niż 250ccm też mnie nie interesowała. Uważam, że importerzy oferują tylko to, na czym mogą się najbardziej nachapać. Stąd dziury w ofercie motocykli w Polsce. Taki Barton Classic, czy Tekken miały być może pierwotnie montowane większe silniki, wystarczyłoby zapewnić odpowiednią homologację umożliwiającą opcjonalne zamontowanie większego silnika bez innych konsekwencji prawnych i zaoferować (niedrogo) taką opcję klientowi. Ale to musiało by wyjść od importera. Barton Classic 125 i tak mi leży i musi wystarczyć do moich potrzeb. Wyboru ( w moich kryteriach ) nie było. Potem się mówi , że nie ma chętnych. Po co chciałem kupić 250 ccm ? A po to, żeby TIR nie siedział mi na ogonie albo nie blokował drogi przede mną.Teoretycznie 125-ka powinna dać radę z ciężarówkami, ale niestety ci kierowcy nie trzymają się przepisów, bo ktoś inny też musi się nachapać i goni tych kierowców do bólu. Porypane w Polsce jest.

    Odpowiedz
    • Też mam kat. AB i rozglądałem się za motorkami 250 cm poj., która według mnie jest wystarczającą pojemnością w użytkowaniu na co dzień (poj. 125 jest za słaba, tym bardziej że europejczycy ważą nieraz powyżej 100 kg). Jeszcze kilka lat temu można było kupić sobie Zippa Ravena 250, Nitro, Junaka M20 i M25 w przystępnych cenach. Teraz jest już nic importerzy chińszczyzny nie mają do zaoferowania w cenach poniżej 10 tysięcy złotych.

      Odpowiedz
      • Ceny motocykli dość mocno związane są z pojemnością . Z grubsza można to określić tak: cena podwaja się wraz z podwojeniem pojemności silnika. Jeśli 125 kosztuje 6 tys, to 250- 12 tys, 500- 700 ok. 30 tys, litr- 50 tys. Im marka bardziej prestiżowa, a model lepiej wypasiony, tym ten wzrost ceny jest jeszcze wyższy (np. Honda czy Kawa 250 kosztuje nie 12, a co najmniej 18 tys). Może tylko Rocket trochę wyłamuje się z tego schematu – za motocykl z silnikiem 2,3l. Triumph żąda mniej niż 100 tysiaków. Oczekiwanie, że 250 będzie o zaledwie tysiąc droższe od 125 jest, delikatnie mówiąc, naiwnością. Nie jest to specyfika tylko naszego rynku, tak jest na całym świecie.

        Odpowiedz
        • Dzięki za delikatność Langer 🙂 Według mnie podwajanie ceny wraz z pojemnością, można nazwać chciwoscią. Ile ten silnik 250 ccm kosztuje? 1000, 1500 zł? Budy tych motorków są i tak od 250tek albo i więcej, więc konstrukcji zmieniać nie trzeba. Skąd ta cena?

          Odpowiedz
          • Nazwij to jak chcesz, ale na pewno nie chciwością importera czy też dilera. Takie są realia. Warunki zakupu i ceny tanich pojazdów dyktuje producent. Praw ekonomii nie zmienisz. Zawsze to fabryka woli sprzedać temu, kto zapłaci więcej za to samo. Popatrz: ludzie dają dużo kasy za bardziej markowy sprzęt, którego koszt produkcji jest niemal taki sam jak tego mniej markowego i często jest montowany w tych samych fabrykach co te tańsze. Klienci powinni się buntować – za co muszą płacić tyle kasy ?! A tak nie jest. Płacą ciężkie pieniądze. Za KTM czy H-D produkowanego w Indiach. Za koreańskie Suzuki, tajską czy chińską Yamahę lub Hondę, chińskie Piaggio czy Peugeota. Nie zliczę klientów, którzy do mnie przyjechali (po części, olej, akcesoria itd) markowym motocyklem z dumą zaznaczając,że oni na chińczyka w życiu nie wsiądą. A gdy im pokazuję tabliczkę znamionową ich ,,rakiety”, to im szczęka uderza o asfalt.

  7. Na portalach aukcyjnych widzę dużo ogłoszeń z tanimi (12-13 tys) ćwierćlitrówkami, chyba wyłącznie marki Romet. Ceny droższych ,,250” zaczynają się od 18 tys. Jakoś nie mam pewności , czy ktokolwiek te tańsze kupuje…

    Odpowiedz
    • Langer taki duży, a jeszcze nie rozumie….na tym rynku chiński motocykl ma zbyt jeśli kosztuje do 10tys., powyżej tej sumy będzie ciężko ze wszystkim co nie ma „znaczka”. (na Ukrainie to samo)
      Kraj Malucha i Poloneza stał się krajem VW. Mało kto kupi porządną nówkę, jak za te pieniądze jest tona używek pokroju Horneta.

      Odpowiedz
      • Hi hi, ja to rozumiem. I w 200% zgadzam się z tym, że (niestety) jeszcze w tym kraju sporo jest takich, którzy chcieliby, żeby nowy ,,chińczyk” był tańszy niż przechodzony złom, ale ze znaczkiem.

        Odpowiedz
  8. Chciałem kupić chińską 250 w salonie, nie na portalu aukcyjnym. Ale kij z tym. Kupiłem 125 i będę na tym śmigał do pracy i na zakupy. Teraz kolej na kupno kurtki na moto, sakwy itd. Cieszę się z tego co mam i jest ok

    Odpowiedz
    • Podoba mi się takie pozytywne nastawienie do życia i sprzęta. Tak trzymać! Ja widzę po sobie, że najprzyjemniej jeździ mi się motorkami 125, chociaż mam / miałem ich dużo i to o sporo większej pojemności i mocy. Nawet zięć, odwieczny fan mocnych i szybkich motocykli po dorwaniu mojego Zippa Cosmo 125 uznał, że większej uciechy z jazdy motorkiem od lat nie miał! I kiedy tylko ma okazję, to go ujeżdża. Świadomie pomijam tu koszty eksploatacji skutera, które są zaledwie symboliczne – chodzi wyłącznie o przyjemność i frajdę z jazdy. A gdy dosiadł Junaka M11 Cafe Racer 125, to przez dłuższą chwilę powietrza nie mógł z wrażenia złapać!

      Odpowiedz
      • Jak schodzę do garażu to na widok nowiutkiego BC125 banan na twarzy cały czas 🙂 Spokojnie czekam na zmianę cen i nowe modele.

        Odpowiedz
  9. Romet Division 249 Gwarancja do 12.2017 Pierwsza rejestracja 12.2015. Więcej informacji pod adresem https://www.gumtree.pl/a-motocykle-i-skutery/wieliczka/romet-division-249-gwarancja-do-12-2017-pierwsza-rejestracja-12-2015/1001896832970910908013009

    Odpowiedz
  10. coś drogo ten division w porównaniu do innych aukcji

    Odpowiedz
  11. Tekken 250 będzie oferowany w Belgii. Apgmoto. Strona dostępna jest też w języku polskim. Ceny brak. Czyli jak się chce to się da…tylko w Polsce się nie daje.

    Odpowiedz
    • Na Słowacji masz w ofercie Keeway Cruiser 250 za drobne 3000Eur, u nas jakoś importer ten model olewa.
      W Niemczech Kymco K-pipe 125, u nas importer nie ma w ofercie.
      itd., itp.

      Odpowiedz
  12. W Argentynie kosztuje ponad 50 tys. peso, czyli ok. 13 tys złotych. W Belgii to raczej taniej nie będzie. W Polsce za mniej niż 10 tys. chętnych brak.

    Odpowiedz
    • Ale za to Kawasaki Ninja 250 za 9900 zł nówki z salonu rozeszły się na pniu. No ale to Kawa na wtrysku z ABS i 28 KM. Jak miałbym te pieniądze to bralbym od ręki bo promocja fajna. Przecinaki średnio mi leżą ale za dwa czy trzy lata sprzedałbym w tej samej cenie. Teraz u mnie w mieście stoi taka do sprzedania jeszcze nierejestrowana ale cena już 12000 zł. Ktoś kupił w promocji i chce trochę na tym przyciąć.

      Odpowiedz
      • Z jakim ABS? To były nie Ninja 250 tylko Z250SL wersja bez ABS, i oferta dotyczyła kilku zalegaczy w kilku m-cach w Polsce. Model wypadł z oferty, stąd cena wyprzedażowa.
        Ta Ninja 250 to samo bez ABS wypadająca z rynku stąd obniżka na 12999.

        Odpowiedz
    • Argentyny raczej nie bierz do porównania. Tam mają problemy z walutą, skomplikowana jest sytuacja gospodarcza i podatki. Argentyńczycy mają problemy z kupnem nawet przez internet, elektroniki, ubrań, wyposażenia do domów, i innych rzeczy w sąsiednich krajach, gdzie sprzedawana chińszczyzna i nie tylko są sporo tańsze, niż na argentyńskim rynku.

      Odpowiedz
      • No to popatrzmy na Brazylię: podobny do Tekkena model Traxx Fly JH 250 kosztuje od 10500 reali, czyli ponad 13,5 tys.zł.

        Odpowiedz
        • Jak już tak szukamy po całym świecie, to ciekawe ile kosztuje w Stanach czy Australii, pewnie góra 7000 tys. zł.

          Odpowiedz
          • Ceny , koszty i zarobki w Stanach to osobna historia, nijak nie pasująca do realiów Polski czy innych rejonów świata. Tak tanio w stosunku do zarobków jak w USA to chyba w niewielu jest miejscach na świecie. Fakty ze świata motoryzacji: paliwo śmiesznie tanie, koszt zdobycia Prawa Jazdy to 10 $ ( w tym badanie lek, egzamin teoretyczny i praktyczny, zdjęcie i plastik), ceny pojazdów nowych to ok. 60% cen europejskich, brak badań technicznych pojazdów, wjazd na płatną autostradę 0,25$ (albo krotność ,,quodra”), rejestracja i ubezpieczenie OC samochodu- 50 $/rok itd.

          • Właśnie dlatego uważam, że porównywanie krajów, szczególnie z różnych kontynentów prowadzi na manowce. We Francji jest relatywnie taniej niż u nas, a u nas jest relatywnie taniej niż w np: Brazylii, można tak w nieskończoność. Mnie interesuje cena w Polsce, bo tu mieszkam i tu kupuje. Mój wpis dot. Stanów był właśnie próbą zwrócenia na to uwagi. Chyba, że traktujemy to jako swoiste ciekawostki, to można zaznaczyć, że taki ADV 250 w samych Chinach jest podobno droższy niż w Polsce.

          • Stany to duży rynek, z dużo mniejszymi kompleksami

  13. Abstrahując od tematu – na allegro pojawiły się Divisiony 125 z Euro 4. Cena 8,5 tys. zł. Trochę kiepsko.

    Odpowiedz
    • Tym bardziej wszyscy chcący kupić jeszcze tanio motocykl nie powinni zwlekać. Prędzej czy później, ale wszystkie tanie nówki z r. 2015/2016 zostaną wykupione i na rynku pozostaną albo te drogie, albo używki.

      Odpowiedz
  14. A jakiej ceny się spodziewałeś?

    Odpowiedz
    • Nie spodziewałem się innej. Ale importerzy mają ciężki orzech do zgryzienia, by i im się opłacało i klient wybrał rometa czy junaka, a nie markowe sprzęty. Bo różnica między takim Divisionem i Hondą CB125F drastycznie zmalała.

      Odpowiedz
  15. To się dopiero okaże. Nie znamy póki co cen Hond z rocznika 2017. Te też z pewnością poszły do góry.

    Odpowiedz
    • Masz rację. Nie ma co się gorączkować. Czas pokaże.

      Odpowiedz
    • Znamy. Poszły do góry o jakieś 2-3 tysiące.

      Odpowiedz
    • wg oferty Honda Plaza na 2017
      CB125F – 11700
      MSX125 – 15300
      SH125 – 13900
      PCX – 12500
      z ciekawostek
      CRF 250 Rally – 26 700

      Odpowiedz
  16. Potwierdza się moje spostrzeżenie, że podwojenie pojemności powoduje podwojenie ceny. Czyli- Tekken 250 kosztowałby 2×7 tys= 13-14 tys. zł. Nikt tyle nie da, dlatego nie jest w Polsce oferowany.

    Odpowiedz
    • Tak. Ale crf250l nowa z 2017 roku kosztuje 21100,-
      A moja Honda Wave tylko 6550

      Odpowiedz
      • Wave wyprzedażowy faktycznie coś koło 6500, ale 2017 już coś koło 7-8tys.
        Wave mimo, że jest bliskim kuzynem Cub-a, to na tym rynku praktycznie nie ma zbytu. W salonach mają z 2015.

        Odpowiedz
    • Dlatego kwestia czasu Klienci przyjdą. Może nawet ja sie skuszę w okolicach Maja br

      Odpowiedz
      • Wyprzedażowa CRF250l chodzi po 18400

        Odpowiedz
  17. JUNAK RS 125 PRO na wtrysku MA KOSZTOWAĆ 9749 dostępny ma być pod koniec maja.

    Odpowiedz
    • Koniec maja to jest planowany termin otrzymania przez Almot dostawy. Realnie u dilerów będzie na początku czerwca. Cena (9749 zł) jest zgodna z nowym cennikiem.

      Odpowiedz
      • A po ile ma być jak dolar stoi po 4,08. Jakby dolar kosztował 3,5pln, to ceny byłyby niższe, natomiast przy tak mocnej złotówce, to niestety kliencie płacz i płać.

        Odpowiedz
  18. Tak się zastanawiam czy jednak nie kopsnąć się na marcowe targi do Warszawy, czy poczekać na poznańskie. Do Poznania mam duuużo bliżej, no i będą trochę później więc może jest szansa, że będzie więcej modeli do oglądania. Jak myślicie?

    Odpowiedz
  19. Prawie 10 klocków za Junaka!? No sorry, to już wole dołożyć tego tysiaka do Yamahy YBR, i tyle w temacie. Myślę, że wydawanie powyżej 8 klocków z jakieś pipeny-zonsdeny jest bez sensu.

    Odpowiedz
    • Dokładnie.
      Japończyki używane jak i nowe , jak by nie było mają już jakąś pozycję na rynku. Chińskie moto dopiero raczkuje. Takie Varadero czy mniejsze choperki japońskie na rynku są od 20 lat i nadal nieźle jeżdżą i wyglądają. Śmiem twierdzić że chińskie wyroby po 15 latach mogą niestety nie przetrwać upływu czasu. O dostępności do nich części nie wspomnę. A ceny ? To inny temat , ale jak napisałeś Janku70 , wydawanie 10 tysiaków za chiński wyrób to pomyłka. I myślę że niebawem się okaże że sprzedaż na naszym rynku chińskich 125 mocno się załamie.

      Odpowiedz
  20. No nie wiem… Płacić więcej za sporo słabszy silnik, chłodzony powietrzem, z bębnem z tyłu, z tej samej fabryki ale z droższymi częściami i serwisem ? Nikt nikomu nie broni robić co chce ze swoimi pieniędzmi.

    Odpowiedz
    • Słabszy silnik , chłodzony powietrzem i itd. Ale te Yamahy czy Hondy 125 mają już sprawdzone konstrukcje. A chińskie ? Czytamy że tu klon takiego czy innego silnika. Że w tym przypadku nowego moto ma tzw.,,choroby wieku dziecięcego,, , ten czy inny ma nieusuwalne luzy w zawieszeniu , czy kiepskie łańcuchy. Zapewne chiny czy indie niebawem poprawią jakość , ale to potrwa jeszcze kilka dobrych latek. A kupno taki czy inaczej chińskiej 125 będzie się wiązało z szybką utratą wartości. Wystarczy popatrzeć na ceny używek na portalach aukcyjnych , po ile chodzą chiny czy japonia lub skutery włoskie.

      Odpowiedz
  21. Widzę że mam do czynienia z bardzo słabo zorientowanymi kolegami. Obecnie większość tych ,,japończyków” czy też pojazdów marek włoskich produkowanych jest w tych samych fabrykach i z takich samych podzespołów jak markowe, ale tanie tzw. chińczyki. Klient płaci za napis na baku, a produkt jest niemal ten sam. A już najbardziej mnie śmieszy argument,że tani motocykl musi być awaryjny, nietrwały itd. A wystarczy spojrzeć na dowolną ulicę w dowolnym miejscu Azji płd- wsch. i zobaczyć te miliony tanich motocykli bezproblemowo przejeżdżających od dziesiątek lat setki tys km. Ocenianie jakości tanich motocykli na podstawie opinii o takich, jakie kupione były w Polsce w sklepie z zabawkami nijak ma się do faktycznej jakości tych kupionych u doświadczonego dilera, właściwie poskładanych i rzetelnie serwisowanych.

    Odpowiedz
    • Żeby było jasne. Nie mam zamiaru się sprzeczać ani podważać niczyjej wiedzy którą zapewne posiadasz. Absolutnie. O tym że aktualnie większość moto produkowane jest w chinach to już wiadomo nie od dziś. Takie są prawa rynku , niestety . Ale ja piszę o motocyklach Japońskich i włoskich które mają po 15 lat i więcej i wyglądają lepiej jak nówka chinka. O niedoróbkach w Yamaszce YBR o której jest na forum film , która po roku rdzewieje już wiemy. Motocykl jest znany od lat , ale niestety jest produkowany właśnie w Chinach. Zapewne gdyby to robili sami Japończycy to takiego niedbalstwa by nie było .

      Odpowiedz
      • Ja się dziwie rzeszy wariatów, którzy za 15-letnią 125 produkcji włoskiej, czy japońskiej chcą płacić powyżej 5000pln :))

        Odpowiedz
        • Ja też się dziwię, podobnie jak chyba większość przytomnych. Lobby importerów używek jednak jest mocne.

          Odpowiedz
          • Fakt, wiele motocykli markowych powstaje poza krajem będącym siedzibą producenta (np. Chiny, Tajlandia, Indie) albo przynajmniej części brane są z Azji.
            Kluczem w przypadku markowych moto jest też kontrola jakości. To że coś powstaje w Chinach itp. to jeszcze nie żaden argument. Ważne jak wygląda cały proces technologiczny, rodzaje użytych części i ich jakość oraz kto ten proces nadzoruje. Zleceniodawca produkcji stawia przed wykonawcą czyli fabryką określone wymagania, które powinny zostać spełnione.
            Moja Yamaha YBR Custom została wyprodukowana w chińskiej fabryce należącej do Yamahy. Ale do jakości nie mam zastrzeżeń, nie ma również żadnych awarii. Pojazd ma 8 lat, ślady rdzy sporadyczne i to na takich częściach jak spód podnóżka bocznego czy centralnego. Zatem z chińskiej fabryki, ale poziom trzyma.
            Ciekaw jestem, jak wygląda kontrola jakości np. w takim Yingyangu czy jak tam to się nazywa.
            Pomijam już tu montaż u autoryzowanych dealerów, bo to oddzielna kwestia.

          • Evi, Yamah YBR Custom powstała zapewne w spółce joint venture Jianshe-Yamaha. Pracuję na codzień w automotive na stanowisku koordynatora produkcji i uwierz mi że mimo że mamy kilku klientów to standardy jakościowe są najbardziej wymagającego klienta. Nie opłaca się zmieniać systemu jakościowego w zależności od klienta, pracownik szeregowy ma zawsze sprawdzać to samo, ma to robić rutynowo. Jeżeli powiesz że dla tego klienta nie trzeba tego czy owego, to uwierz mi że pracownik przestanie zwracać uwagę na to także dla innego klienta. Taka jest praktyka. Dlatego też Yamaha YBR nie odbiega jakościowo od Junaka RS. Jedyną przepaścią między Yamahą a Jianshe (tudzież Junakiem) jest poziom serwisu który motocykl skręca w Polsce i dokonuje przeglądu zerowego i regulacji.

  22. Poznań był stolicą targów kiedyś, obecnie jest wiele imprez korzystniejszych cenowo dla wystawców i zwiedzających.

    Odpowiedz
  23. Beniamin, zgoda. Ale są też różne fabryki i różne modele. Chińczycy potrafią wyprodukować naprawdę dobry i porządny jakościowo sprzęt w różnych branżach – wszystko jest z nimi do dogadania, tylko kwestia ceny, dostępu do technologii/know-how etc.
    Jednoślad jednośladowi jednak nierówny. Trudno np. porównywać skuter z Biedronki z Hondą Vision. Pytałem się znajomego, który pracuje u dealera Hondy, ile mieli zgłoszeń reklamacyjnych na swoje motorowery i 125-tki. To były incydentalne przypadki.
    A w lokalnym serwisie „chińczyków” serwisanci stale mają co robić. Pytanie, czy to tylko kwestia złego montażu i przeglądu zerowego, czy jednak w pojazdach tych użyto słabych jakościowo części czy kiepskiej technologii.
    Szkoda, że nie mamy dostępu do statystyk reklamacji różnych pojazdów (markowych i niemarkowych), bo wtedy można byłoby dokonać obiektywnej oceny pod względem ilości.

    Odpowiedz
  24. Ameryki nie odkryłeś (łaś?). Narzeka ten, kto kupił w sklepie w którym można kupić również zabawki albo w u przypadkowego sprzedawcy, nastawionego na najtańszą masówkę. Solidny importer bierze towar z najlepszych fabryk i wysyła go do rzetelnego dilera, nie do marketu czy punktu typu: widły, mydło i powidło.

    Odpowiedz
    • No i właśnie boję się takich sytuacji i to ludzi powstrzymuje od kupna chińskich motocykli. Gdybym kupił u Ciebie motocykl, a jestem z Dolnego śląska , i byłaby naprawa gwarancyjna to sądzę że „lokalni dealerzy” odmówiliby mi naprawy, bo nie kupiłem u nich motocykla i ktoś mnie odeśle na drzewo. Mówiłem nie raz że problem jest z serwisem. Albo go nie ma , albo jest ale kiepski, albo jest fajny ale daleko od miejsca zamieszkania.
      Ja rozumiem że są zapisy w umowach, że każdy kto ma przedstawicielstwo danej firmy np. Romet musi przyjąć motocykl na naprawę gwarancyjną , ale jak zmusić kogoś kto jest na własnej działalności ?? Kto to zweryfikuje , jakie będą konsekwencje ? Przecież nie zamkną punktu który generuje im sprzedaż motocykli.
      To takie moje przemyślenia w tej materii.

      Odpowiedz
      • Zawsze to można wybrać się na serwis na dalszą wycieczkę do sprzedawcy takiego jak ja, skorzystać z gratisowego pojazdu zastępczego i pozwiedzać np. Beskidy, a na wieczór odebrać swojego rumaka po serwisie .

        Odpowiedz
  25. Panowie co byście polecili dla mnie: 189 cm wzrostu i dobre ponad 100 kg wagi? – jakie moto?

    Odpowiedz
    • Mogę Ci tylko napisać, że mam 191 cm i 81 kg, mierzyłem się na: Romet K125 (którego to kupiłem), Zipp VZ-2 oraz Keeway RKS, na dwóch pierwszych czułem się komfortowo, nawet jakbym był dużo wyższy, to raczej nie byłoby problemów. Keeway ma dzieloną kanapę, no i jakoś tak średnio mi na nim było, wolałbym mieć możliwość cofnięcia tyłka. Z tego co mi wiadomo, Romet ADV 125 również pasuje dużym osobom, na romet125-forum.pl albo na forum klubu chińskich motocykli widziałem temat w którym ktoś wrzucił fotki, jak jego wzrost oraz waga pasuje do kilku motocykli, chłop o wzroście ponad 2-metrów, wyglądał normalnie na ADV 125.

      Odpowiedz
    • Poczekaj na nowego ADV 125 ,według informacji jakie otrzymałem jest większy od obecnej wersji

      Odpowiedz
      • dzięki a jak z ceną?

        Odpowiedz
  26. Powtarzasz się z tym pytaniem, a na ten temat (co kupić? ) w tym portalu jest multum dyskusji.
    Poszukaj, to nie boli. Wybierz się na targi motocyklowe (Warszawa, Poznań). Ale na pewno udaj się do salonu motocyklowego z kasą, jaką chcesz wydać na moto i poprzymierzaj się do tego, co jest w sklepie w kwocie jaką dysponujesz. I wyjedź motocyklem, jaki doradzi ci sprzedawca a zarazem takim, na jaki Cię stać bez wyrzeczeń. Moja sugestia to Junak M11 lub M11 Cafe albo Barton Bmax/Zipp QR Max. Ale … nie wiem, jaki masz budżet, czy wolisz jeździć sam czy z pasażerem, czy wolisz adrenalinę czy komfort, czy potrzebujesz dużo miejsca na bagaż, czy ważniejszy jest szpan czy ekonomia zakupu i eksploatacji itd. Czasy WSK 125 na talony czy przydziały od PZPR za 25 lat pracy w Komitecie Centralnym tej partii już minęły, teraz możesz sobie wybrać model taki, jaki odpowiada Twoim potrzebom ( i możliwościom, w tym kredytowym).

    Odpowiedz
    • dzięki bardzo ale przy moim wzroście i masie to chyba 50 cm3 nie mam co przymierzać.

      Odpowiedz
      • Motorowery są z reguły niewiele tylko tańsze niż 125, a często przy tym mniejsze gabarytowo. Jeśli masz prawo jazdy kat.A1-A albo B od 3 lat, kupuj motocykl.

        Odpowiedz
        • To był sarkazm, mam prawko na A, szukam jakiegoś moto lub skutera. U mnie na wsi jest bardzo mały wybór w chińczykach nawet ADV 250 nie i nie mogę się przymierzyć. Stąd moja prośba o poradę

          Odpowiedz
  27. Właściwie ja też skłaniam się ku Poznaniowi, i też liczę na lepszą pogodę 😉 Ale przede wszystkim na większą ilość maszyn do obejrzenia. Mam nadzieję, że do tego czasu główni importerzy pościągają modele które będą później sprzedawać.

    Odpowiedz
    • Albo – po opiniach zebranych po targach – wycofają z oferty co poniektóre z planowanych do wprowadzenia do sprzedaży modeli.

      Odpowiedz
  28. Hej Langer-Tychy widzę że jesteś oblatany w temacie więc mam pytanie do cb a mianowicie warto czekać za tym wtryskiem czy szukać na gaźniku. Głównie chodzi o to czy nie będzie problemów z tym wtryskiem tak jak na początku w Rs Pro??

    Odpowiedz
  29. RS 125 PRO z rocznika 2016 nie miał wtrysku, tylko gaźnik. Wtrysk pojawi się we wszystkich homologowanych modelach motocykli, jakie oznaczone będą rokiem produkcji 2017. Poczytaj sobie artykuł: http://www.motocykle125.pl/blog/prawo/zmiany-w-przepisach-unii-europejskiej-czyli-co-nas-czeka-w-2017/
    Tu jest dużo informacji i ożywiona dyskusja. Generalnie: wszystko ma swoje plusy i minusy, za- i przeciw.

    Odpowiedz
  30. Wiem że nie ma wtrysku źle napisałem chodziło mi o to czy nie będzie problemów z wtryskiem na początku tak jak z gaźnikiem na początku w RsPro.

    Odpowiedz
  31. Nie potrafię dać jednoznacznej odpowiedzi. Niemniej skłaniałbym się , dopóki jeszcze można, w stronę gaźnika. Wtrysk to uszczęśliwianie na siłę za pieniądze użytkownika. Ma swoje zalety (łatwiejsze odpalanie, płynniejsza praca silnika, nieco niższe zużycie paliwa), w tym nie jest wykluczone,że ciut uszczęśliwi niedźwiedzie polarne albo ekoterrorystów. Ale nie jest też wolny od wad, począwszy od wyższej ceny zakupu, poprzez wymagania odnośnie sprawności całego pojazdu ( szczególnie układu ładowania i sprawności akumulatora i instalacji elektrycznej), drogie części, w razie awarii konieczna będzie laweta, a nie śrubokręt i minuta roboty. Ja ujeżdżam i gaźniki, i wtrysk, i żadnych problemów nie miałem z gaźnikami. A Aprilię na wtrysku to już parę razy holować musiałem z powodu braku ładowania gdy padł alternator, regulator napięcia, akumulator, przepaliła się skrzynka bezpieczników. Wymieniałem też (klientowi) pompę paliwa za ok. tysiaka, bo na zimę nie zalał baku do pełna.

    Odpowiedz
  32. Są juz pierwsze ceny na 2017 motocykli z euro4 srednio o około 1000zł wiecej http://www.jednoslady.sklep.pl

    Odpowiedz
  33. Na stronie http://www.junak.com.pl/katalog/motocykle125/ są już nowe ceny i nowe modele marki Junak oraz przypuszczalne terminy pojawiania się w Almocie pojazdów z rocznika 2017. Zdjęcia nowych modeli (122 RZ oraz 125 Racer) są tylko poglądowe i np. mylące co do rodzaju zamontowanego z tyłu układu hamulcowego. Zaś wariant M 12 – Vintage jeszcze bardziej zbliżył ten model wyglądem do Sportstera.

    Odpowiedz
    • Nowy model Junaka M12 faktycznie wygląda lepiej. Ale jestem ciekaw czy nowy M12 mając koła szprychowe ma dętkę w kole ?
      Właściwie to zauważyłem że niewielu posiadaczy swoich 125 -tek pisze o tym czy koło jest dętkowe czy bezdętkowe. A to dla niektórych ważne. Wiadomo, ewentualna naprawa w czasie podróży. Czy ktoś obeznany w temacie w wolnej chwili mógłby choć w tych najpopularniejszych modelach wyszczególnić, który motocykla ma jakie koła. Bo o oponach coś tam czasem czytamy. I jeszcze pytanie . Nowe modele na stronach Junaka mają ceny z jeszcze gaźnikiem i nowe z wtryskiem .OK. Ale nikt nie pisze na stronie że moto mają ABS . Czy on też nie jest obowiązkowy tak jak wtrysk od 2017 ?

      Odpowiedz
      • ABS w motocyklach 125 nie jest obowiązkowy. Ale przy braku ABS moto musi mieć tzw. CBS – czyli zarówno klamka na kierownicy, jak i dźwignia nożna uruchamiają oba hamulce naraz.

        Odpowiedz
        • Nie powoduje to też tego, że konstrukcyjnie lepiej będzie nawet w budżetowych moto montować tarcze?

          Odpowiedz
        • Cały czas człowiek się czegoś uczy i dowiaduje . Dzięki za odpowiedź.

          Odpowiedz
        • Guzik prawda…CBS to dźwignia tylnego hamulca uruchamia oba zaciski, przednia nadal tylko przednią tarczę.

          Odpowiedz
    • Dobra cena na tego sportstera , znaczy się M12 Vinatge. To może być hit i może zagrozić RCR 125 od Rometa.
      Ładny zwłaszcza w tym brązie.

      Odpowiedz
  34. Pod wzgledem cenowym nowa oferta Junaka na euro4 jest interesujaca – nie podrozaly az tak bardzo w stosunku do gaznikowych. Ale moim zdaniem porownujac ja do najnowszej oferty Rometa na 2017, Almot wypada troche blado. Chociazby brak moto typu adventure albo enduro. W pojemnosciach powyzej 125 tez nic nowego nie ma, tylko stare M11 i M16 na Euro4 i zadnych innych 250 czy 400. Zatem Classic czy ADV bezkonkurencyjne praktycznie chyba ze Barton cos podobnego jeszcze wprowadzi.

    Odpowiedz
    • Almot poszedł w Triumpha, więc Junaka może bardziej po macoszemu traktować.

      Odpowiedz
    • Barton, jak myślę, wprowadziłby do oferty Hypera 250, ale w Polsce nie ma ani jednego klienta na motocykl o takiej pojemności (jego cena wynosiłaby ok. 12-13 tys. zł, czyli zaledwie połowę tego, co życzy sobie chińska/koreańska ,,japonia”). Za mniej niż 10 tys. zł. też nie znalazłem chętnych. No to wicie-rozumicie: tanich ćwierć i wiecej-litrowek nadal nie będzie więcej niż jest w tej chwili ( a raczej z czasem te, które jeszcze są oferowane powypadają z ofert tak jak zniknęły Nitro, R250, V250, M20, M25, TR 650, NK 650 i dużo innych ), bo klienci tego NIE CHCĄ kupować. Nawet za tak względnie małe pieniądze. Nie bo nie, i nic na to nie poradzę.

      Odpowiedz
      • Cześć Langer-Tychy
        Nie chcę mówić za wszystkich, tylko tak od siebie. Piszesz, że brak jest zainteresowania mniejszymi pojemnościami, a ja myślę że Hyper nie jest maszyną w kręgu większości zainteresowanych tym zakresem silnika. Gdyby w ofercie były odpowiedniki takich maszynek jak nowe kawasaki KLE (300cm3), KTM Duke (390CM3), Suzuki V-Strom (250cm3) czy choćby Junak M20 (320cm3), to zainteresowanych byłoby więcej. Jeden Romet ADV 250 to trochę za mało, chociaż Kamil pisał, że sprzedawał się całkiem nieźle.
        W tym roku to jeszcze będę się uczył jeździć na swoim 125, ale w przyszłym idę na kurs prawa jazdy i świadomie będzie to A2. Myślę, że coś dla siebie znajdę w tym zakresie.

        Odpowiedz
      • Jeszcze jedno co do „Kawy”. Dla zainteresowanych na Polskiej stronie występuje jako Versys X 300

        Odpowiedz
        • Tak jest to chyba najlepsze propozycja na ten rok. Kosztuje 24 900 zł. Jeszcze jej nie widziałem Na żywo ale sądzę że to najlepszy stosunek jakości do ceny.

          Odpowiedz
          • Boje się, że w sprzedaży przegra z CB500F

      • Zgadzam się z Wojtkiem. Wprowadzajac do oferty sprzet (zwlaszcza niemarkowy) w przedziale powyzej 125 trzeba naprawde to dobrze przemyslec i zbadac rynek. Romet R250 tez cieszyl sie malym zainteresowaniem, ale z ADV250 czy Classic 400 jest inaczej, tylko ze te sprzety pod wzgledem specyfikacji sa naprawde konkurencyjne w swojej klasie. Wszystko wiec zalezy co proponuje sie i w jakiej cenie.
        Taki NK650 to porazka z tym ruszajaca sie przednia lampa albo S200, ktory ma osiagi jak markowy motocykl A1. Jak ktos ma A2 to wtedy kupi mocniejszy. Proste. Suzuki tez ponioslo porazke z tym calym VanVan 200, ktore niewiele mocniejsze jest od 125. A w segmencie 125 taki R125CVT tez nie byl rozchwytywany bo malo kto chcial kupic cos co jest pol-chopperem a pol-skuterem. Nie ma sie co dziwic, ze klienci nie byli zainteresowani takimi sprzetami.

        Odpowiedz
        • Romet R250 sprzedawał się chyba dosyć dobrze, bo dosyć dużo go jest w ogłoszeniach. Ten nowy 20112, zachwycał pięknęm, i ludzie rzucili się na niego sądząc że jakościowo będzie tak samo dobry jak poprzedni R250. Sam dałem się nabrać. Dopiero później wyszło że motocykl ten ma sporo niedociągnieć, a Arkus nie kwapi się do napraw gwarancyjnych, stosując półśrodki, A gumy zabieraka zużywające sie po 3-4tyś.km uważa za część eksplatacyjną (takie gumy powinny zrobić 10-15tyś.). Kolega czeka już chyba z rok na nowy bak, bo porzedni ciekł. Dobrze że zostawili mu stary to pokleił poksipolem i jakoś jeździ…

          Odpowiedz
        • Nie rozumiesz zamysłu chińskiego prodcenta S200. S200 jest chińską kopią CBR125, ale aby osiągami kopia mogła dorównać oryginałowi, Chińczycy wrzucili tam silnik 200cc i na ich rynku to zdało egzamin, bo na 125 i 200 jest u nich to samo uprawnienie. Na rynku polskim oczywiście model nie trafiony.
          O VanVan 200 słyszałem na targach i widziałem w cenniku „drogo”, ale w salonach ni ma, więc jakim cudem ma być popularny

          Odpowiedz
      • To że Regal Raptor ma 400cc to już widziałem. Benda w Chinach pokazała też „Rometa RCR” z 400cc silnikiem. Ale ciekaw jestem czy Almot pójdzie w M-ki z tym silnikiem, czy może ściągnie CF moto 400? W hiszpanii już go testują, całkiem możliwe że dostanie homologację EURO 4. W Australii już jest w sprzedaży. Nie pamiętam tylko jak cenowo stoi. Ciekawy turystyk.

        Odpowiedz
        • Beniaminie: wątpię, czy Almot pójdzie w większe pojemności pod brandem Junak, biorąc pod uwagę że aktualnie widać duży nacisk rozwój sieci sprzedaży Triumpha.
          Sprzedaż M-ek 320 jest śladowa, sprzedaż NK650 też nie chwyta, więc raczej Junak pozostanie przy 125, a wyżej Triumph.

          Odpowiedz
        • Przy cenie 14-16tys. nowy chiński motocykl, ma na tym rynku zbyt dużą konkurencję 8-10 letnich japończyków. Dlatego szybciej znajdziesz chętnego na używany ER6 niż nowy NK650, dokładnie to samo z GT650 vs SV650.

          Odpowiedz
          • Co ty chcesz od 8-letniego motocykla japońskiego bezwypadkowego? Wielu właścicieli jeździ motocyklami od święta, bo na co dzień używają samochodu. Niektórzy przejeżdżają motocyklami jedynie 4-5 tysięcy kilometrów w ciągu sezonu. To tyle co nic. A motocykle japońskie cieszą się bez porównania większa renomą niż chińszczyzna, są bardziej zaawansowane technicznie, mają mniejszy spadek wartości przy odsprzedaży i mają o niebo lepszy serwis. Chińskie z japończykami konkurują głównie ceną, a to trochę za mało, bo ostatnio różnice się zacierają na niekorzyść chińszczyzny.

          • Stan: spadek wartości nie wynika z marki, tylko z popytu na daną markę.
            Japończyki w latach 70-tych uchodziły za jednorazowy złom.
            Nie mam nic przeciwko 8 letnim motocyklom, tylko twierdze, że nowy jest nowy, a używany jest używany i porównywanie, co korzystniej kupić jest chore. Jeśli chcesz kupić nowy to kupujesz nowy, jeśli nie to….

  35. Czy jest szansa na jakiś 2-cylindrowy silnik, jeśli chodzi o chińskie motocykle i EURO4?

    Odpowiedz
  36. Są – chłodzone cieczą dwucylindrowe Junaki M11 i M16 z rocznika 2017 z silnikami 125 i 320 mają homologację EURO4

    Odpowiedz
  37. co to za motor na zdjeciu w artykule?

    Odpowiedz
  38. Błąd w zdaniu „chińskie propozycje na rok 2017”. 🙂

    Odpowiedz
    • A gdzie ten błąd ?
      To przecież artykuł sprzed roku…

      Odpowiedz
  39. No cóż, MRG skupił się na (ograniczył do) przeczytania wyłącznie tytułu. Reszta artykułu go nie interesowała, ale zapragnął… zabłysnąć.

    Odpowiedz
  40. jaki chinczyk jest najlepszy?125cc? ktory jest najlepszej jakosci?i najmniej awaryjny?jakies zedtawienue przynajmniej pieciu?

    Odpowiedz
    • Honda CB125F, Yamaha YS125,

      Odpowiedz
      • ???

        Odpowiedz
        • Czemu?? Oba są z Chin… Haouje i Jianshe 🙂

          Odpowiedz
  41. Odpowiem filozoficznie: najlepszy jest ten najdroższy spośród tych, na jakie Cię stać.

    Odpowiedz
  42. ja tez ci odpowiem filozoficznie z nutka szyderczo przesmiewcza ze wzgledu na twoj bardzo tworcźyy wywod ☆i masz ci babo placek☆

    Odpowiedz
  43. Tak ,,filozoficznie” napisałem, gdyż odpowiedź na Twoje pytanie … nie istnieje. Gdyby był jakiś jeden idealny model, to tylko ten jeden byłby kupowany. Ale ideały są tylko w reklamach. Wybór modeli jest spory, gdyż każdy ma inne wymagania od sprzęta.
    Ten portal istnieje m.innymi po to, by ktoś czytający opisy, dane techniczne, uwagi testerów i użytkowników wyrobił sobie zdanie na temat interesujących go modeli i sam podjął decyzję, co kupić.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany

Możesz używać tagów HTML i następujących atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>