Blog / Ciekawostki

Motocykl 125 tylko dla zabawy? Czyli przegląd motocykli których właściciele nie przejmują się tym co o nich myślą inni.

Motocykl 125 tylko dla zabawy? Czyli przegląd motocykli których właściciele nie przejmują się tym co o nich myślą inni.

W czasie gdy, w latach komunizmu, w Polsce młodzież marzyła o posiadaniu dwusuwowego Rometa Pony, Japończycy już dawno oferowali mały czterosuwowy motorower Honda Z50M który szybko został nazwany Honda Monkey, bo człowiek wyglądał na tym sprzęcie jak małpa na rowerze. Sami twórcy jednak nie przypuszczali chyba, że pojazd ten osiągnie taki sukces i da początek całemu segmentowi małych motorowerów a później również motocykli małolitrażowych. Honda Z50M zdobyła wielu fanów ze względu na łatwe transportowanie.

Do dziś właściciele kamperów kupują małe motocykle po to aby mieć poręczny środek lokomocji gdy auto stoi na polu kempingowym, I to środek transportu który można dosłownie wrzucić do bagażnika.

Tyle historii, a jak sprawa wygląda obecnie? Okazuje się, że w  Polsce mamy całkiem spory wybór małych gabarytowo motocykli:

Honda Monkey

Honda Monkey

Moc: 9,25 KM cena 17 900zł…. Ile? Słownie: Siedemnaście tysięcy dziewięćset złotych. Mówi się, że towar jest tyle warty, ile kupujący jest w stanie zapłacić. Ja zwykłem mawiać, że za takie ceny właśnie Japonii nie lubię. W moim odczuciu cena jest nieadekwatna do oferowanego towaru i jest to mocno nie fair. Ale zaraz ktoś się odezwie, że jak mnie nie stać to mam się nie odzywać, bo są tacy którzy chętnie tyle za Japońską motorynkę zapłacą. Na obronę tego motocykla trzeba jednak powiedzieć, że posiada on całą masę gadżetów i usprawnień: ABS z IMU, uruchamianie kierunkowskazów z pilota, pełne oświetlenie LED, zawieszenie typu up-side-down. Monkey jest naprawdę kultową pozycją i podobnie jak z Harleyem, kupuje się legendę – motocykl jest gratis.

Honda MSX

Moc: 9,8 KM, cena 15 600zł. Cenowo lepiej, a i pod kątem wygody przemieszczania wydaje się być lepszą propozycją od mniejszej siostry. Co ważne posiada również ABS i przednią lampę LED. Moc jak na tą cenę nie powala, bo przecież w kwocie 15tyś. można już mieć 15konny motocykl. Ale to jest jednak markowy motocykl, którym można się pokazać na mieście.

Benelli TNT 125

Moc: 11KM, cena 7 800 zł. Kupując ten motocykl kupujemy legendę w rozsądnej cenie, bo historia włoskiej marki Benelli sięga do 1911 roku, dopiero 16lat później swój pierwszy warsztat otwiera Sōichirō Honda. Model TNT nazwą nawiązuje do legendarnego motocykla Benelli Tornado Naked Tre, który oczywiście miał dużo większą pojemność, ale którego ujeżdżanie zapewnia do dziś niesamowitą ilość frajdy. Nie inaczej jest w przypadku TNT 125. Sama marka jest rozpoznawalna w Europie, a i cena w Polsce jest całkiem niska.

Romet Pony 125

Moc: 9,2 KM. cena 6999zł. Pony 125 to motocykl produkowany w Chinach przez firmę Yingang pod nazwą Little Monster. I jak widać na załączonym obrazku nie tylko nazwą nawiązuje do Ducati ale również wyglądem. Motocykl może sie podobać, dostępny jest też w wersji 50cc oraz elektrycznej.

Romet Pony mini 125

Moc: 7,9KM cena 4999zł to również produkt chiński, najprawdopodobniej produkcji Jiangsu Sacin Motorcycle Co., Ltd firma ta specjalizuje się w klonach wszystkich małych motocykli od Hondy poczynając od starej Hondy Monkey a na Hondzie Dax kończąc. Sprzęty te są sprzedawane na całym świecie pod marką Skyteam. Słyną też z całkiem dobrego stosunku jakości do ceny.

Co łączy te wszystkie motocykle?

Otóż są one niesamowicie zwinne, w miejskich aglomeracjach świetnie przecisną się w ciasnych korkach. Zadowolą się niewielkimi ilościami paliwa, często poniżej 2l/100km.

Dzięki swojej niskiej masie i małym kółkom mają całkiem przyzwoite jak na tę klasę pojazdów przyspieszenie. Co oczywiście automatycznie generuje uśmiech u kierujących tymi pojazdami. Łatwo też jest je postawić na koło i pobawić się w stuntera.

Jeżeli chodzi o wygodę podróżowania to miałem okazję jeździć na Benelli TNT i muszę wam powiedzieć że nie spodziewałem się, że przy moim wzroście 182cm będę wygodnie podróżował. A jednak układ kierownica-kanapa-podnóżki był dostosowany do mojego wzrostu.

Zostaje tylko jedne pytanie bez odpowiedzi, dlaczego tych motocykli tak mało widać na naszych drogach? Zapraszam do rozmowy w komentarzach.

A jeżeli wahacie się między Hondą Monkey a Hondą MSX. To kupcie Benelli TNT oraz Rometa Pony mini a jeszcze wam kasy zostanie. A frajdę będziecie mieli podwójną.

Udostępnij ten post

Beniamin to specjalista od "chińczyków". Członek Klubu Chińskich Motocykli. Związany z produkcją dla motoryzacji od 2007 r. Na co dzień pracuje jako kierownik zakładu produkcyjnego. Z wykształcenia technik elektronik systemów komputerowych, inżynier elektrotechniki, magister automatyki i metrologi.

REKLAMA

6 komentarzy

  1. Witam,
    Dokładnie tak jak w tytule 🙂
    Kupiłem motocykl po 30 latach braku kontaktu z takimi maszynami, kupiłem …….. bo spodobał mi się na zdjęciu i nadarzyła się, pierwszy raz w życiu możliwość odpowiedniego garażowania ( „pod chmurką” nie było dla mnie akceptowalnym rozwiązaniem). Nigdy wcześniej nie widziałem tego motocykla i nie miałem możliwości skorzystać z przymiarki i próbnej jady.
    Podjąłem decyzję, chcę ten motocykl i już……….. i pierwszy negatyw całej sprawy SERWIS:
    – pan w serwisie zażyczył sobie kaucji za sprowadzenie motocykla – pogodziłem się z tą niedogodnością i zamówiłem ryzykując jej utratę w razie nieodebrania zamówienia. Taki sposób podejścia do klienta zraża już na początku tej przygody.
    – odniosłem wrażenie że serwis to po prostu cwaniaczki i trzeba na nich uważać.
    – doszedłem do wniosku, że w razie czego przyda się gwarancja i wykonałem w tym serwisie wszystkie wymagane przeglądy do jej utrzymania, chociaż drogo „za wymianę oleju”.
    Patrząc z perspektywy czasu, ten dodatkowy haracz nie był zbytnio potrzebny, motocykl nie ma żadnej usterki a drobne sprawy w jakich zwróciłem się do serwisu na gwarancji mogłem naprawić sam. Gwarancja kończy się w połowie następnego roku ale praktycznie sezon się już skończył, nie należę do motocyklowych „ekstremofili ” i nie jestem zmuszony do jazdy przy takiej pogodzie.
    Kupiłem ten motocykl jeszcze z jednego powodu, a mianowicie lubię sobie w mechanice „pogrzebać” i mam trochę praktyki w tej dziedzinie, gdyby nie to to jest duże prawdopodobieństwo że po pierwszym kontakcie z serwisem zrezygnowałbym z tego zakupu będąc skazany na serwis w razie jakiegokolwiek problemu.
    Rozumiem rozterki osób nie znających się kompletnie na mechanice w tej kwestii, pozostają w zasadzie dwa wyjścia:
    – kupić coś tanio, aby w razie czego nie było żalu i nauczyć się jak serwisować i ewentualnie jak naprawiać( opcja dla tych którzy nie chcą za dużo wydać na tą „zajawkę” )
    – kupić coś bardziej „markowego” z porządnym serwisem ale w tym przypadku „na dwoje babka wróżyła” i można, przy niesprzyjających okolicznościach mocno zrazić się do takiej „inwestycji”.
    Uważam, że kupowanie używek nie jest dobrą metodą na początki z tą zabawą jeżeli nie mamy żadnej wiedzy i możliwości naprawy we własnym zakresie no chyba że znamy jakiegoś pasjonata, który zadeklaruje się z ewentualna pomocą.
    Wracając do meritum wątku, kupiłem bo chciałem i to co chciałem a reszta jak w tytule:)
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  2. Był pomysł na MSX, ale gorzej z budżetem, TNT niestety za małe, ale finalnie stanęło na tym co jest. Wsiadłem i powiedziałem biorę, była kwestia koloru, wziąłem ten na którym siedziałem, bo kolor nie ma znaczenia. Serwis trochę dał ciała, ale ich strata, zresztą motocykl wymaga tylko podstawowego serwisu, więc do ogarnięcia, przy znajomości podstaw mechaniki.
    Osiągi porównywalne z MSX, ale ma bagażnik na kufer.
    Ogólnie fajna zabawka na 6 m-cy w roku, z lekkim masażem w górnym zakresie obrotów i 40km/1l paliwa. Ogólnie to daje radochę.

    Odpowiedz
  3. Panowie, co w końcu kupiliście, bo z komentarzy wynika tylko, że kupiliście…? Ale co konkretnie?

    Odpowiedz
    • XD

      Odpowiedz
    • Nie interesuj, się, bo kociej mordy dostaniesz

      Odpowiedz
      • Same dzbany w tym temacie

        Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany

Możesz używać tagów HTML i następujących atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>