QJMotor SRK 125S

Model SRK 125 S  jak i cała marka QJMOTOR zadebiutowała w Polsce w lutym 2024 roku. Prezentacja modelu zaczęła się od „trzęsienia ziemi”, a potem napięcie tylko narastało.

A więc od początku!

Nowy na Polskim rynku naked jest mocno spokrewniony ze znanym i lubianym modelem Benelli 150S, znanym u nas jako Keeway RKF 125. Oba te motocykle produkowane są przez tego samego producenta należącego do koncernu Geely. Do tego samego koncernu oprócz QJMotor  należy też Volvo i Benelli. Koncern posiada też sporo akcji mercedesa.

Prezentowany model SRK 125 S, posiada zawieszenie przednie typu up-side down. W pokonywaniu nierówności pomagają także 17 calowe koła. Tylny amortyzator monoshock dba o stabilizację jazdy w pochyleniu. Jak na nowoczesnego nakeda przystało mamy też pełne oświetlenie LED.

Motocykl ma oczywiście wyświetlacz ciekłokrystaliczny, który w łatwy sposób umożliwia producentom zamieszczenie na nim wszystkich potrzebnych informacji. Mamy więc prędkość, obrotomierz, licznik przebiegu, zegarek, wskazanie aktualnie wbitego biegu. Nie zabrakło też poziomu paliwa czy temperatury cieczy chłodzącej. Dodatkowo z wyświetlaczem możemy połączyć się przez bluetooth z naszym telefonem komórkowym. Skoro mamy możliwość połączenia się przez bluetooth nie mogło zabraknąć portu do ładowania sprzętu, w SRK 125 S mamy podwójne gniazdko USB.

Fajne atrakcje do tej pory? A prezentacja dopiero się rozkręca…

Motocykl co prawda nie posiada bagażnika, ale przewidziane dla pasażera uchwyty mogą służyć do zamocowania ładunku. Oczywiście tylko, gdy nie zabierzemy nikogo ze sobą. Motocykl napędzany jest, chłodzonym cieczą, silnikiem o mocy 15KM, więc zabierania pasażera nie będzie problemem. O ile kanapa dla kierowcy jest dosyć wygodna, to pasażera radzę zabierać tylko na krótkie przejażdżki.

Na uwagę zasługuje też układ hamulcowy. Producent oferuje motocykl na dwóch tarczach hamulcowych z dwukanałowym układem ABS. Sami przyznacie że jak na 125tkę to mówimy o pełnym wypasie. Za tak wyposażony pojazd trzeba zapłacić 11990zł. Taka kwota w 2024 roku wydaje się co najmniej o 4 tysiące za niska.

Gdzie jest więc haczyk?   

Tak naprawdę to nie ma, ktoś mógłby przyczepić się że na start dostajemy pojazd na oponach CST, ale na chińskich oponach wychodzą nawet japońskie 125tki. Moim zdaniem cena na pewno nie wynika ze słabej jakości. Jestem przekonany, że gdy tylko marka znajdzie uznanie wśród polskich klientów cena odpowiednio wzrośnie.

Dane techniczne: