Junak 609 125

Junak 609 przyprawił mnie o pewien dysonans. Otóż face lifting w 2018 roku przyniósł mu bardzo fajną stylistykę przednich świateł, które przypominają mi nieco sprzęty z górnej półki. Podwójne światło fajnie wygląda i świetnie działa w nocy. Patrząc na niego pomyślałem, że będę nim pociskał między autami bez opamiętania, tak jak np ostatnio Hondą Pantheon, tymczasem było zupełnie inaczej. Ten skuter budził emocje raczej skłaniające do zapomnienia o pędzie życia, skłaniał do relaksującej jazdy i olewaniu wszystkiego wokół. Pokonywanie zakrętu na tym motocyklu przy prędkości maksymalnej nieco ponad 90km/h, to nie jest to czego bym chciał najbardziej na świecie, wręcz przeciwnie. Na nierównych drogach przy tej prędkości konstrukcja staje się nieco niestabilna. Poza światłami ten skuter ma jeszcze coś ze sportowego pazura – hamulce. Są wyjątkowo skuteczne. To było coś czego mi brakowało w Junaku Vintage, zanim jeszcze otrzymał hamulce CBS, a który pochodzi z tej samej fabryki. Mniemam zatem, że hamulce w Vintage dzisiaj także są dużo lepsze.

Junak 609 nie jest bez wad. Moim zdaniem ma nieco zbyt mały zbiornik paliwa. Pokonując codziennie 20-40 kilometrów, na stacji benzynowej musiałem być raz w tygodniu. Proszenie o fakturę na 4 i pół litra, zalatywało cebulactwem :). Przyjęło się bowiem w naszym kraju, że jak tankujesz za 20zł, to oznacza że prawdopodobnie przechlałeś wypłatę. A odliczenie podatku z takiej kwoty to śmieszny pieniądz, dlatego niektórzy sprzedawcy przewracali oczami gdy mówiłem – poproszę fakturę.

Kolejną rzeczą, która mnie zniechęciła do 609-tki to niewielki schowek. Wydawać by się mogło, że to jest duży skuter – bo jest – ale lwią część w tym motocyklu zajmuje bardzo rozbudowany przód. Po włożeniu kasku, właściwie na nic więcej miejsca nie wystarczy. Może więc przedni schowek wynagradza ten brak? Niestety, ledwie mieszczą się w nim rękawice motocyklowe. Zniechęciły mnie też duże otwory na zawiasy w tym schowku. Kluczy od domowych drzwi tam nie wkładaj, bo mogą wylecieć.

Junak 609 ma niezłą dynamikę. Przyzwoicie zbiera się do 80 km/h. Potem buja się bardzo powoli do 90. Natomiast z górki wycisnąłem z niego 95 i poczułem „odcięcie”. To całkiem niezły wynik w świecie chińskich skuterów. Większość ma duży problem z dobiciem do 90. Tutaj mi się to udawało bardzo często. Jadąc w dwie osoby, właściwie nie robiło to na nim wrażenia – to ciekawe. Na wypad poza miasto w weekend będzie się nadawał bardzo dobrze, na dłuższą trasę – chyba nie bardzo, trochę wieje nudą ze względu na jednostajne obroty silnika – ale to dotyczy chyba każdego „automata”. Poza tym, wielkość kół powoduje, że raczej intensywnie odczuwamy nierówności. Dałem jednak radę zrobić nim 150 kilometrów jednego dnia i było spoko.

Na plus za to przyjemny dźwięk silnika, wygodna kanapa, płaska podłoga, prostota konstrukcji oraz brak drgań silnika. To poczciwy, normalny skuter. Jednak gdybym miał do wydania 6200 zł, wolał bym dołożyć parę stówek i kupić Vintage’a, który poza tym że jedzie, to jeszcze pięknie wygląda. Natomiast gdybym był dzikim nastolatkiem wybrał bym Junak’a 806, był dużo stabilniejszy w zakrętach, które kocham pokonywać. Kim musiał bym być by kupić 609’tkę? Może rybakiem? Może emerytem, któremu wszystko jedno czym jedzie, byle spokojnie, bezawaryjnie i do przodu?

Dane techniczne: