Za moich czasów (lata 80-te) mówiło się motor. „Motocykl” brzmi strasznie sztucznie, nadęcie albo bardzo poważnie. Zatem motocykl to mógł być Junak (z SFM), Jawa, MZ czy jakiś (z rzadka widziany) zachodni cud techniki. Na posopolitą WSK czy SHL mówiło się motor albo bardziej swojsko „motór” (a na ROMETa – motorek).
I mi tak zostało. Zatem nie jeżdżę motocyklem a motorem (tudzieź motórem).
😉