Strona główna › Fora › Opinie › Daelim Daystar VL 125 › Porady. › Odpowiedz do: Porady.
Jako że na jedną z najbrzydszych rzeczy w motocyklu nie mogłem się patrzyć (nie chodzi o kierowcę) postanowiłem coś z tym zrobić.
Chodzi o rozrusznik.
Wyglądał mniej więcej tak:
Postanowiłem coś z tym zrobić.
Demontaż jest banalnie prosty.
2 śruby z tyłu, jedna do zasilania wszystkie 10, trzeba odkręcić mocowanie linki sprzęgła klucz 8.
No i tu zaczął się dylemat. Oryginalnie jest on malowany na srebrno. Przednia i tylna część to amelinium (aluminium) środek z magnesami jest stalowy.
Postanowiłem nie iść na łatwiznę.
Zawiozłem się i wypolerowałem france :).
Co potrzeba.
Szlifierka oscylacyjna do skrócenia czasu oszlifowania części papiery 220 – 360 no i polerka.
Ja mam taką rosyjską + kółka filcowe lub szmaciane i zielona pasta polerska.
Oto zestaw.
Koła już mi się zużyły można je kupić bez problemu.
Polerkę można zastąpić wiertarką.
Rozrusznik rozbebesza się bez problemu i nie jest skomplikowany. Szczotki nie wylatują w powietrze i są łatwe do założenia później. Wystarczy śrubokręt krzyżakowy.
Upierdliwe jest szlifowanie można to zrobić ręcznie lub maszynowo wg uznania. Polerka jest przyjemniejsza.
I oto efekt po polerowaniu wraz z resztą maneli:
Część która wchodzi w silnik nie robiłem na połysk ta ze śrubami z prawej ponieważ jest to zasłonięte silnikiem i nie widać więc po co się męczyć.
Jako że środkowa część jest stalowa trzeba ją zabezpieczyć.
Ja pomaluje wszystkie części lakierem bezbarwnym do auta.
Składa się on z 2 części bazy i utwardzacza potocznie nazywa się klar. Niestety trzeba użyć pistoletu. Akurat mam i lubię ten lakier ponieważ jest bardzo odporny na wszelakie czynniki, szybko się utwardza i jest naprawdę przeźroczysty. Lakier w spraju potrafi się zmętnić jak za dużo się go nałoży.
Będzie to pierwsza część którą tak robię. Zobaczę jak lakier będzie się trzymać w końcu jest tam trochę temperatury.