Że przed zakupem trzeba usiąść na motor i najlepiej się nim przejechać to normalna sprawa, bo jednemu pasuje to, drugiemu tamto. Mi chodzi bardziej o awaryjność, jakość części. Taki Barton Street-R czy Barton GT (cena nowego 11 500 zł), czy za takie pieniądze nowe motory tylko ładnie nie wyglądają? A po pół roku użytkowania nie zaczną się problemy dosłownie ze wszystkim.