Junak M11 125 Cafe

Dodaj do porównania
Junak M11 125 Cafe

Chińscy konstruktorzy najpierw robili motocykle pobierając lekcje u mistrzów origami. Zaprojektowane przez nich motocykle rozlatywały się po kilku tysiącach kilometrów. W 2015 zmieniono wzorce i teraz Chińczycy robią dużo lepsze pod względem jakości sprzęty. Są też przez to droższe, ale to jest normalne i zrozumiałe. Bardzo z tego powodu się cieszymy, że rynek 125-tek się rozwija. Jednak niestety moim zdaniem nadal idzie w złym kierunku. Junak M11 125 Cafe jest tego kolejnym po Romecie RCR przykładem. To kolejny wytwór nowej mody – mody na słonie. Cafe waży aż 160 kilogramów jednak warto zauważyć że w odróżnieniu od wspomnianego RCR’a wypada trochę lepiej. Mamy tu o 10 kilo mniej. To dzięki temu, że nie zastosowano zbędnych bajerów. Mamy normalne 2-tłoczkowe tarczowe hamulce. Normalne chłodzenie cieczą z kontrolą temperatury i prawidłową szerokość opon. Biorąc pod uwagę konkurencję, to możemy tu mówić o tym, że jest to zaletą. Ale to nas nie uspokaja. Dlaczego? Mama zawsze mówiła, że jeżeli już się porównujesz z innymi to porównuj się z lepszymi od siebie.

Idea Cafe rozbija się o odchudzanie motocykli, jednak według specyfikacji importera, Junak M11 Cafe waży o 10 kilogramów więcej niż normalny Junak M11. Ja tego nie łapie, albo te parametry są ślepo przepisywane z homologacji na homologację i nie oddają prawdy, albo robi się nas w balona. Pewnie pomyślicie, że znowu się czepiam, że wstałem lewą nogą. Ale wytłumaczcie mi w takim razie dlaczego Hyosung Exiv o pojemności 250ccm, także chłodzony cieczą, waży aż o 20 kilogramów mniej? Przy tym wygląda na większego. Da się? Da!

Przy jego cenie należy przyczepić się do przewodów hamulcowych. Za te pieniądze oczekiwalibyśmy stalowego oplotu przewodów hamulcowych. Zwykłe gumowe węże, chociaż są zbrojone, to mimo wszystko z czasem tracą swoją sztywność i zaczynają się rozciągać. Wtedy płyn zamiast natychmiast przedostawać się do tłoczków, pracuje nad rozciąganiem węży. Fakt to jest detal, bardzo trudno wyczuwalny, ale przy tej cenie takie rzeczy po prostu powinny być na wyposażeniu.

Za co można pochwalić Junaka? Poza tym, że nie przesadzono z obciążnikami (może poza podwójną rurą), to motocykl wygląda bardzo ładnie, zgrabnie, myślę że design przypadnie do gustu hipsterom. Ma w sobie coś z retro, a przy tym powiewa nowoczesnością. Trąca ekscentryzmem, kojarzy się z podążaniem przed siebie bez względu na kierunek jazdy – byle w stronę słońca. Ten motocykl będzie Twoim przyjacielem, gdy dowiesz się, że Twoja kobieta cie zdradza. To bardzo męski motocykl, chociaż w homologacji jest wpis, że można nim jechać w 2 osoby, to wygląda na takiego, na którego nie zaprasza się długonogich blondynek. A jeżeli już pozwolisz sobie na jazdę we dwoje, to będzie to bardzo ścisła współpraca.

Dane techniczne:

Moc w kW
Moc maksymalna liczona w kilowatach
7.8
Moc KM
Moc maksymalna liczona w koniach mechanicznych
10.6
Waga
Masa własna pojazdu, z jego normalnym wyposażeniem, paliwem, olejami, smarami i cieczami w ilościach nominalnych, bez kierującego
160
Stosunek mocy do wagi kW/kg
Liczba kilowatów przypadająca na jeden klilogram. Czytaj więcej ...
0.049
Spalanie
Średnie zużycie paliwa, podane w litrach na 100 km
Rodzaj zasilania
Gaźnik wyregulujesz śrubokrętem, wtrysk (komputer) wyregulujesz tylko w serwisie. Jednak wtrysk nie wymaga częstych regulacji. Czytaj więcej ...
Wtrysk
Liczba zaworów na 1 cylinder
Silniki 4 zaworowe wykazują się mniejszymi drganiami. Są elastyczniejsze, tzn mają odrobinę więcej mocy w dolnym i wysokim zakresie obrotów. Czytaj więcej ...
2 (OHC)
Rodzaj pracy silnika
Określa liczbę suwów w jednym cyklu pracy silnika. Czytaj więcej ...
4 suwowy (4T)
Liczba cylindrów
2 cylindrowe silniki są elastyczniejsze i wydają przyjemniejszy dzwięk
2 Cylindry w układzie rzędowym
Skrzynia biegów
Manualna 5 biegowa
Chłodzenie silnika
Silnik chłodzony cieczą jest elastyczniejszy, i lepiej radzi sobie w upalne dni z dodatkowym obciążeniem. Czytaj więcej ...
Cieczą
Wałek wyrównoważający
Silnik wyposażony w wałek wyrównoważający, generuje znacznie mniej wibracji, dzięki czemu motocykl się nam nie rozkręca a jazda jest dużo przyjemniejsza. Czytaj więcej ...
Tak
Prędkość maksymalna licznikowa
120
Prędkość maksymalna GPS
Prędkość przelotowa
To prędkość na najwyższym biegu, przy średnich obrotach silnika. Do spokojnej, nienerwowej, jazdy w trasie.
85
Wysokość siedziska
Porównaj z wysokością swojej nogi. Niski człowiek na wysokim siodle, ma problem z postojem na czerwonym świetle. Mając nogę wyprostowaną powinieneś oprzeć całą stopę na asfalcie.
Szerokość
Im mniejsza szerokość tym łatwiej jest przeciskać się między samochodami w korkach. Wartość podana w mm.
760
Długość
Porównaj długość z innymi modelami, aby mieć pogląd co do wielkości motocykla
Rozmiar opony przedniej
Im większe koło i większy profil tym jazda jest bardziej komfortowa
100/90 R18
Sprawdź cenę tego rozmiaru w sklepie
Rozmiar opony tylnej
Im większe koło i większy profil tym jazda jest bardziej komfortowa
140/90 R15
Sprawdź cenę tego rozmiaru w naszym sklepie

Udostępnij ten post

Założyciel strony motocykle125.pl. Z wykształcenia technik mechanik pojazdów samochodowych. Z pasji programista prowadzący własną działalność.

REKLAMA

101 komentarzy

  1. I znowu to samo, kolejny Cafe z podnóżkami dla pasażera. Ciekawe jaki plecaczek da się tym przewieźć?

    Odpowiedz
  2. Za 10000zł można kupić Varadero na wtrysku, większość innych markowych używek, dwa chińczyki albo jednego chińczyka i urządzić mu tuning nie z tej ziemi. Generalnie rzecz biorąc można dużo. Można też kupić ten oto motorek. Ma on słabe osiągi, jest chiński i kosztuje horrendalne pieniądze. Na dodatek jak to cafe racer – jest jednoosobowy więc żadnej panny nie poderwiesz, nikogo nie przewieziesz, na kanapie mieścisz się tylko Ty i Twoje ego. Chyba najgłupsza maszyna jaką do tej pory widziałem. Ale tak jak napisałem w temacie RCR, Junak i Romet wprowadzają na rynek 125ccm kolejne typy motocykli, RCR robi za cruiser’a, Junak Cafe robi za cafe racer’a. Tylko, że w RCR przynajmniej poszpanujesz hamulcami, powozisz się z dziewczyną i to za mniejsze pieniądze. Chociaż i tak my tu gadu-gadu a znajdzie się chętny na takiego Junaka,
    Natomiast brak stalowego oplotu bym mu darował, przecież tego nie ma masa nowych motocykli, także tych z większymi silnikami. Aż głupio wytykać to chińskiej maszynce 125ccm o takiej masie. Poza tym znam opinie ludzi, którzy preferują gumowe, zadbane przewody z uwagi na ich większą elastyczność i tolerancję. Stalowy oplot wybacza znacznie mniej.

    Odpowiedz
    • Owszem kupisz za te pieniądze Varadero z 10-cio letnie, w bliżej nieokreślonym stanie. Owszem teoretycznie możesz sprawdzić napęd, hamulce, zawieszenie, ale jaki jest faktyczny przebieg to już gorzej, ile w tyłek dostał silnik przy próbach jazdy sportowej, itp. Teoretycznie od 1 lub drugiego właściciela, praktycznie z ubezpieczalni, więc jego historia jest jedną wielką niewiadomą, jak zresztą wszystkich cukiereczków z Francji, Szwajcarii, itp.

      Odpowiedz
      • Owszem kupiłem 8-letnie Varadero za nieco mniej niż 10tys., owszem wszystko przejrzałem i okazało się w porządku i nie, nie było z Francji, lecz z Niemiec. Zrobiłem bez żadnego problemu 3000km. Nie ma problemu z 100km/h przelotowej. I nikt mi nie wmówi, że lepiej za te pieniądze kupić 11-konnego chińczyka. Nie rozumiem też demonizowania używanych motocykli. Po prostu trzeba mieć nieco cierpliwości, wiedzy i zaufanego motocyklistę u boku, który chłodnym okiem oceni maszynę. Nie wszyscy na Zachodzie też wiecznie prują na czerwonym polu, nie popadajmy w skrajność.

        Odpowiedz
        • I właśnie poruszyłeś najważniejszą kwestię: „trzeba mieć wiedzę i zaufanego motocyklistę”.
          Ale jeśli nie ma ani tej wiedzy, ani zaufanych kolegów motocyklistów, i w takiej sytuacji bezpieczniej jest wziąć nowy. W używkę można się bawić, tylko trzeba mieć możliwość realnej oceny stanu pojazdu i świadomość poniesienia ewentualnych kosztów remontu.

          Odpowiedz
          • Bez przesady, serio, większość osób zna jakiegoś motocyklistę, wystarczy poprosić. Natomiast jeśli jest się samym jak palec, to można kupić nowy motorek. Ale za 11-konnego Chińczyka więcej niż. 7 tys. zł. bym nie dał,

          • Znam jednego motocyklistę, który prosi mnie o pomoc, jak mu wydech odpada, więc raczej będzie średnim doradcą. A sam się za mało znam na motocyklach, żeby kupować używkę.

  3. Może w realu jest lepiej ale na zdjęciach boczki wyglądają i pasują jak jakieś plastiki kupione w sklepie AGD. Przecież w takim motocyklu, każdy szczegół powinien być wysmakowany.

    Odpowiedz
  4. Porównanie do Hyosunga Exiv względem masy nieco chybione. W Junaku są dwa cylindry, stalowa rama i zawieszenie. Hyosung ma aluminiowy tylny wahacz, ma krótszą ramę, jeden cylinder, mniejszy/lżejszy wydech.

    Odpowiedz
  5. Czarne gary chromowany dol silnika mi do gustu raczej nie przypadaja jazda we dwoje na takiej kanapie to tez tylko kawalek slabe wyposazenie i cena 10 tys to dowcip ale faktem jest ze opony patrzac po biezniku nie wygladaja na najtansze i ogulnie mocno rosnie cena 125 szkoda ze jakosc jeszcze za cena nie nadaza ale jest coraz lepiej

    Odpowiedz
  6. Jak to jest z tym Junakiem? Silnik ten sam co w M11, ale moc inna?
    M11 10.9KM,
    M11 cafe 10.6KM,
    waga podobna (choć zaskakująco większa niż w M11)
    Prędkość przelotowa i maksymalna też inna, na niekorzyść cafe.
    M11 120km/h
    a M11 cafe 90km/h
    Jak to możliwe?
    Poza tym mi się akurat wizualnie ten motorek podoba, choć szkoda że Junak nie wprowadził i pewnie już nie wprowadzi zapowiadanego Cafe z silnikiem V

    Odpowiedz
    • Kolego porównujesz wersję M11 ale 320cm3, stąd różnice…
      Wersja 125 jest tu:
      http://www.junak.com.pl/kolekcja/motocykle125/43/Junak-M11-125-CM–.html

      Odpowiedz
      • Nie nie!
        Porównuje dane M11 125 zawarte na tej stronie:
        http://www.motocykle-125.com.pl/lista-prawo-jazdy-b/junak-m11-125/
        Czyli dane występujące w obrębie jednego portalu, a nie dane ze strony Junaka. Może moje pytanie powinno być bardziej skierowane wprost do osób tworzących tą stronę?
        Fakt jak porównać dane zawarte na stronie Junaka wszystko jest bardziej zborne.

        Co do tego portalu przy opisie M11 125 w opisie autor mówi o prędkości przelotowej 80km/h a w tabelce poniżej: 90km/h, cóż …

        Odpowiedz
        • Z prędkością maksymalną nigdy nie jest do końca wszystko jasne. Już mówię w czym rzecz.
          1) Producent/importer zazwyczaj podaje informację o prędkości maksymalnej przepisując z Homologacji i rzadko kiedy jest ona prawdziwa, zazwyczaj zaniżana. Nie wiem dlaczego. Może po to aby grubas się nie czepiał, że zakupiony motocykl nie jedzie tyle ile powinien?

          2) Gdy na dany sprzęt wsiądzie lekki chłopaszek, poleci nawet 120 sprzętem który deklaruje 90khm. A grubas pojedzie 90. Różnica jest spora prawda?

          3) Nie jesteśmy w stanie wszystkich modeli sprawdzić osobiście, to chyba jest jasne. Jednak na bieżąco koryguję głównie informacje w tabeli (czasem w tekście pominę, poprawię się). Robię to głównie wtedy gdy jakiś użytkownik napisze nam wiadomość w komentarzu lub na @.

          4) W pierwszej chwili, gdy motocykl jest tylko zapowiedzią i mało kto go posiada, przepisuję prędkość 90 ze strony producenta. Czasem pokuszę się o symulację biorąc pod uwagę że ten dokładnie sam silnik występuje w innych modelach. Potem staram się to zaktualizować ale nie zawsze się to udaje.

          Jak widać jest pierdyliard czynników wpływających na ten parametr. Dopiero Videotesty dają pełną informację. Zamiast się pluć, lepiej podpowiedzieć gdzie jest błąd :). Taki był właśnie cel tej strony od początku, aby uszlachetniać listę danymi od użytkowników. Nieraz na prawdziwe informacje trzeba poczekać.

          Odpowiedz
          • Dzięki za odpowiedź, ma to sens.

            PS. nie pluje się

          • spoko 🙂 … poniosło mnie, przepraszam

    • zi Junak M11 125 chopper jest konstrukcją już bardzo dobrze znaną, jego osiągi były wielokrotnie przetestowane, a maszyny nawinęły tysiące kilometrów (możemy już oceniać motocykle z przebiegiem 5-9 tyś..) M11 dzięki na prawdę rewelacyjnemu silnikowi i bardzo porządnie wykonanej konstrukcji zasłużył na dobra ocenę. Wiadomo że osobnicy powyżej 190cm i 90 kg wagi spokojnie utrzymują przelotową prędkość >90 km/h, a maksymalna sięga 120 km/h. Ja osobiście M11 125 cc w 2 osoby (waga 78 kg i 50 kg spokojnie jadę w trasie długie dystanse 100 km/h bez męczenia maszyny.. Dla bardziej obrazowego przykładu to jadąc na zlot do Częstochowy M11 125cc (żony-moja M11 320cc miała problemy techniczne) w 2 osoby w byłem zdecydowanie szybszy i dynamiczniejszy niż jadące z nami tylko z kierowcą Virago 250cc Do empe: M11 320nie ma żadnych problemów z jazdą >140km/h (gps nie licznikowe) M11 Cafe na razie jest niewiadomą, już oglądając zdjęcia widać kilka drobnych -pewnie kosmetycznych zmian w osprzęcie silnika (np. kolektory, chłodzenie). Motocykl jest cięższy i ma grubsze opony.. Jestem jednak pewny że osiągnie spokojnie >110 kmh a do tego jest genialną platformą do customizacji.. I jeszcze jedna uwaga co to jest 10 tyś zł za nowy motocykl, bardzo tanio, tym bardziej że Daytony nie są takiej samej jakości jak np. japońska konkurencja typu Shadow, Virago, Rebel, Marauder..

      Odpowiedz
  7. Witam
    Kupiłem i mam. Więc mam prawo oceniać.
    To po pierwsze. po drugie i wtóre muszę napisać , że licznik kilometrów właśnie wskazał 1000km , ostatnia trasa to 620km z małymi przerwami.
    Moto wciąż na dotarciu więc nie bardzo jest możliwość aby sprawdzić max prędkość jednakże kilka razy się pokusiłem i powiem ,że było 115-120. prędkość przelotowa 90km/h bez żadnego problemu. rewelacyjny pomysł z chłodzeniem cieczą . praktycznie nie ma możliwości przegrzania. Cena? zgadzam się 10 t. to dużo ale nie ma osoby która nie zwróci uwagi na ten motor . czy stoi czy jedzie wszyscy patrzą. No i dźwięk. Kup uruchom i przekonaj się sam. To prawda że ma kilka mankamentów które można by było zrobić lepiej ale ja po przejechaniu 1000 km rozwiałem swoje wszelkie wątpliwości. Tak to jest motor wyprodukowany w Chinach ale ja na codzień jeżdzdzę volvo xc70 za które zapłaciłem 290 tys i również jest wyprodukowane w Chinach. Auto bardzo wysokiej klasy którym przejechałem 180 tys bez żadnej awarii. W chinach produkuje się coraz lepszą jakość. Ważne tylko dla kogo i pod jakim nadzorem.
    Nigdy nie kupię moto pow 125 ponieważ nie mam kat A której to celowo nie robiłem i nie będę robił. Jeżeli mam polecić to naprawdę polecam.

    Odpowiedz
    • Dzięki za (chyba najsensowniejszą)ocenę jaką spotkałem /niestety. Mało kto chce się o tym motocyklu wypowiadać a minął już rok jak się pojawił. Waham się ciągle między tym M11 cafe a Yamahą YBR 125 Custom. Różnica w cenie ok 2tyś – niestety Ybr-ka rówżnież wieje „chińszczyzną” dlatego ciągle się zastanawiam nad tą zabawką od junaka.
      Jakich usterek można sie spodziewać po tym silniku? Czy serwis daje radę? Ciężko znaleźć na te pytania odpowiedzi 😉 pozdrawiam

      Odpowiedz
      • Ja zdecydowanie wybrałbym Junaka, ale to już takie moje skrzywienie zawodowe. Junak jest motocyklem znacznie ,,poważniejszym” i na każdym robi wielkie wrażenie. Jeśli nie masz zamiaru wozić pasażera, bierz Racera.

        Odpowiedz
    • Jak teraz sie jeździ? Były jakieś problemy przez rok? Chce go kupić w lipcu i jeszcze sie zastanawiam.

      Odpowiedz
  8. Cześć. Po 200 km padła cewka.

    Odpowiedz
  9. Dawid, obecność ręcznego kranika w motocyklach często wynika z konieczności, a nie z zaniedbania konstruktorów czy też np. oszczędności. W pojazdach pozbawionych wskaźnika poziomu paliwa to właśnie kranik jest jedynym (niemal- bo jeszcze można zajrzeć przez korek wlewu ) sposobem na zorientowanie się przez kierującego , na ile jeszcze jest paliwa. Czyli funkcja rezerwy w przypadku każdego M11 125 jest decydująca o zastosowaniu tego ,,przedpotopowego” ustrojstwa.

    Odpowiedz
    • szczerze wolę tradycyjny niż podciśnieniowy, przynajmniej jak odkręcę to leci, a podciśnienówka z kopki jest upierdliwa.

      Odpowiedz
  10. prędkość 90 czy 120 ? Proponuję nauczcie się jeździć na początek nie rozumiem czego spodziewacie się po 125cc . Niestety moto do jazdy w mieście więc prędkość nie ma znaczenia każde 125cc do 80 km/h rozpędza się bez problemu powyżej tej prędkości zaczynają kończyć się obroty i żywotność silnika . Nawet jeżeli wydusicie te magiczne 120 w co wątpię przy 11km i 160 kg masy to przy dłuższej jeździe na max. Obrotach silnik padnie zatarty . Koń jaki jest każdy widzi wiec kto chce kupuje kto nie nie kupuje . Wiadomo wszem i wobec ze Japończyk lepszy ale za to się płaci moim zdaniem , z doświadczenia wiem ze lepszy używany Japończyk jak nówka chińczyk.

    Odpowiedz
    • To pokolenie nie zna już takich potworów jak PF126p, Żuk, P601, 969M, itp., w których rozbujanie powyżej 100km/h to była zabawa, a niektóre egzemplarze tej prędkości nie osiągały. Zresztą w WFM też max realne to było coś koło 80km/h.

      Odpowiedz
  11. Kolego… wszystko jest istotne, bo np. dla laika lub inaczej, tego który nie interesował się 125-tkami – osiągi i kultura pracy silnika tej 125 cm, to czarna magia…!!!
    Ja np. posiadałem HONDĘ 750 CB, i do końca nie wiem czy kupując moto z silniczkiem 125cm będę mógł się przemieścić z prędkością 45km/godz. czy 80 lub może dało by radę więcej. W moim przypadku szukam właśnie motmo 125-tki… tylko i wyłącznie z powodów ekonomicznych tj. spalania na /100km. Mam do pracy w jedną stronę 60 km więc HONDA na dojazdy jest dla mnie za droga. JUNAK CAFE 11 wygląda super i spala super tj 2,9-3.0/100km. W opisach stoi że pojadę ok 80-100/godz. więc dla mnie i myślę że też wielu innych o wyborze i zakupie właśnie tego modelu ma to decydujące znaczenie… więc Kolego jak widzisz nie masz racji…

    Odpowiedz
  12. ogolnie uwazam 125-ki za niebezpieczne . Sam jezdze litrowka , bo zawsze bylem bojacy. W litrowce jest sie czym rozpedzic , ale jest i czym zahamowac , bo sa dwie tarcze , jest masa , jest szersza guma i twardsze lagi. No a 125-ka przy setce , jestesmy bezradni , jesli trzeba nagle zahamowac. Powiem , ze ci co wumyslaja przepisy odnosnie motocyklowych praw jazdy , maja tyle z motocyklami wspolnego , co kot z psem. Skutek jak zawsze bedzie odwrotny od zamiaru.Motocykle to po trosze , jak religia. Motor sie kupuje po to , zeby byl , a nie po to , by sluzyl za dupowoz , np. na jakies tam dojazdy. Od tego sa auta. Nie znam junaka M 11 Cafe , ale z tego co widac , to piekna maszynka Ten ogonek mu skrocic odrobine , podnozki cofnac do tylu , abysmy mieli sterownosc i tylne kolo pod kontrola i jakas malutka szybka by sie przydala , ale to kazdy niech zrobi sobie sam , bo rozne gusta bywaja . Widzialem filmiki , czyli motor piekny , glos tez , zbiera sie dobrze , jak na te125 cm. , czego jeszcze oczekiwac , to nie scigacz.

    Odpowiedz
    • Pieprzysz. jak najbardziej moto może robić za dupowóz jako np tani transport do/z pracy. Kto mi zabroni właśnie do tego go używać? Znam wielu takich jak Ty którym do dziś nie podoba się upowszechnienie 125tek gdyż nagle poprzez zmianę jednej ustawy stracili w swoich oczach coś z pseudowyjątkowości. Jak to, nagle rzesza zwykłych posiadaczy 4 kółek może jeździć na dwóch? Toż to hańba i obraza.

      Odpowiedz
    • 1. W ciasnym dużym mieście w godzinach porannego i wieczornego szczytu ciężko jest się rozpędzić do większej prędkości niż 50-60km/h. Rację bytu mają lekkie i zwinne motocykle, a nie ciężkie krowy.
      2. Przy specyfice obecnego ruchu lepiej mieć motocykl osiągami zbliżony do samochodów, niż rakietę robiąca setkę w 3s. Powód jest banalny, wielu nowych kierowców nie ogarnia i odkręcajac gwałtownie manetke litra, można szybko katapultowac się na drzwiach stojącego w poprzek pojazdu.
      3. Motocykl to hobby, dosyć drogie hobby, pożerające mnóstwo czasu. Ale jest to środek komunikacji taki sam jak rower, czy rolki.

      Odpowiedz
    • A rower – ten dopiero jest niebezpieczny na drodze. Jak jestes bojący to nie powinieneś w ogóle jeździć. A co do dojazdów – ile pali ten twój „liter”? I właśnie dlatego nie nadaje się do dojazdów. Auto dla mnie odpada – korki, problem z parkowaniem i wysoki koszt. Natomiast 125 jak najbardziej. W ruchu miejskim nie jest zawalidrogą jak skuter 50, jest mały lekki i zwrotny – bez problemu przeciska się pomiędzy autami w korku. Nie ma problemu z parkowaniem i eksploatacja kosztuje grosze. Dlatego właśnie kupiłem, używam i sobie chwalę. Natomiast wkurzają mnie debile na ścigaczach – litrówkach pędzący bez celu z hukiem jak opętani. Właśnie oni są odpowiedzialni za czarny PR wokół motocyklizmu…

      Odpowiedz
    • cofnięcie podnóżków ograniczy przestrzeń, a tym samym powstanie motocykl tylko dla osób niskiego wzrostu
      sterowność wynika z geometrii ramy i widelca, a nie przesunięcia setów.

      Odpowiedz
  13. Jas 13, bsw. Panowie wyluzujcie. Z doświadczenia wiem, że choć byście nie wiem jak się starali tłumaczyć, litr i tak niczego nie zrozumie.

    Odpowiedz
  14. Do litra, ups anonima:napisałeś-„Motocykle to po trosze , jak religia”, rozważ wizytę u dobrego psychologa.

    Odpowiedz
  15. Ale się uwzięliście na biednego Anonima. Z tą religią ma sporo racji. Większość motocyklistów nie jeździ jednośladami ze względu na ekonomię, ale z pasji. Dla większości posiadanie swojej maszyny jest spełnieniem marzeń/zachcianką itp. Pozdrawianie się na ulicy, zloty itd. Przecież wszyscy to znacie. Nie można tego nazwać czymś w rodzaju religii (oczywiście z przymróżeniem oka)?
    Nie ulega też wątpliwości, że rozsądny jeździec poruszający się litrem ma bezpieczniejszą maszynę od tego, który jedzie na 125. Oczywiście w pewnych sytuacjach, czyli głównie na trasie przy prędkościach powyżej 70 km/h.
    Może postarajmy się na tę stronę nie przenosić dyskusji o wyższości motora nad motocyklem i rzucać haseł typu „debile na ścigaczach” i „litr i tak niczego nie zrozumie”. Szanujmy się przynajmniej w gronie motocyklistów, bo z sympatią innych uczestników ruchu bywa różnie 🙂

    Odpowiedz
    • Rzecz w tym, że nie ma bezpiecznych czy niebezpiecznych motocykli.. Istnieją bezpieczni i niebezpieczni motocykliści. Widać ich sporo na ulicach i na … zlotach. I jedni i drudzy jeżdżą zarówno na litrach jak i na 125.

      Odpowiedz
    • cyt.:”Nie ulega też wątpliwości, że rozsądny jeździec poruszający się litrem ma bezpieczniejszą maszynę od tego, który jedzie na 125.”
      Ciekawy pogląd, ale nie mający kompletnie uzasadnienia. Litr będzie mieć mechanizmy (zawieszenie, hamulce, opony) przewidziane do jego osiągów, co nie znaczy, że jest to maszyna bezpieczniejsza. Raczej powiedziałbym nerwowa i wymagająca więcej uwagi niż 125cc.

      Odpowiedz
      • Wyobraź sobie, że jedziesz Tekkenem 85 km/h i wyprzedza Cię litewski TIR „na trzeciego”. Dla posiadaczy 125-tek to typowe zjawisko poza tzw. obszarem zabudowanym. W zasadzie chce Cię wyprzedzić każdy, nawet Seicento i Tico. Nie wiem czemu tak jest, ale wielu z Was się z tym na pewno spotkało. Moim zdaniem to nie jest bezpieczne, ale może się mylę. Jadąc litrem nie masz tego problemu. Maszyna jest nerwowa może dla kogoś kto jeździ tylko 125, faktycznie po takiej przesiadce można szybko doprowadzić do tragedii. Dla doświadczonego motocyklisty, który porusza się większymi pojemnościami nie stanowi to żadnego problemu. Inna sprawa, że wielu niedoświadczonych od razu zaczyna przygodę na większej pojemności i później płoną znicze na chodnikach.

        Odpowiedz
        • Po kilku sezonach jazdy rowerem po drogach, takie teksty mnie nie ruszają.
          Jak ktoś mnie wyprzedza, to nawet przyhamuje żeby pozwolić mu szybciej wykonać manewr (zresztą zgodnie z PoRD).
          Sorry, ale gnanie powyżej 100km/h tylko dlatego, żeby nikt mnie nie wyprzedził uważam za chore. Jak ktoś ma problem, że jest wyprzedzany proponuje przesiąść się do pociągu, tam ten problem nie istnieje.

          Odpowiedz
          • Przychylę się do opinii Jas13, ostatnio robiłem „test” moim BN 251. Jechałem poza terenem zabudowanym 100/110 i było mnóstwo aut które mnie wyprzedzały, bo jeszcze im za wolno jechałem.
            Dopóki nie zwiększą się kary za przekraczanie prędkości nic się nie zmieni. 250 tką mógłbym nawet 130 lecieć, ale nie lubię łamać prawa, najlepiej czuję się przy prędkości 80-100 km/h, mam czas zareagować.

          • Wszystko super, ze wszystkim się zgadzam. Choć trochę złośliwie nadinterpretujesz moją wcześniejszą wypowiedź (tak to jest w internecie). Nie chodziło mi o to czego się uczepiliście (czyli pochwalanie nadmiernej prędkości). Moim zdaniem poruszając się z daną prędkością bezpieczniej mieć jeszcze zapas mocy. W litrze ten zapas z oczywistych względów jest większy. Są dużo lepsze hamulce i z tej przepisowej prędkości skuteczniej Cię wyhamuje. Tylko tyle i aż tyle. Jeśli Waszym zdaniem tak nie jest to ok. Osobiście uważam, że 250 tka jest idealna do spokojnego, prawidłowego i przyjemnego poruszania się jednośladem.
            Co do pociągu to uwielbiam i jako „MiKol” często korzystam.

  16. cyt;” Są dużo lepsze hamulce i z tej przepisowej prędkości skuteczniej Cię wyhamuje. Tylko tyle i aż tyle.” – nie prawda!

    Odpowiedz
    • Dyskusja idzie na manowce – a mianowicie co jest lepsze litr czy 125. A tego się porównywać nie da. Moim zdaniem 125 się nie nadaje na dalsze wyprawy a litr na dojazdy do pracy przez zakorkowane ulice. W pierwszym przypadku będą wkurzać wyprzedzające TIRY, niska prędkość podróżna i ładowność, a w drugim mało miejsca do przepychania, niewykorzystywanie osiągów maszyny i wysoki koszt takiej zabawy.

      Odpowiedz
      • Dokładnie, 100% racji. Ponad to co napisałeś, uważam, że na dużym motocyklu jest w trasie bezpieczniej. Ktoś uważa inaczej to ma takie prawo.

        Odpowiedz
  17. To, że 125 nie nadaje się na dalsze wyprawy to tylko ,,miejska legenda”. Wszystko nadaje się na nawet najdalsze wyprawy. Pięćdziesiątką objedzie się świat ( co się też zdarza), a co dopiero na 125. Wszystko ,,leży ” w głowie i zależy od nastawienia. I od ilości czasu, jaki na taką wyprawę trzeba poświęcić. Mało to motorowerowych wypraw (nawet zwykłym rometowskim komarkiem, którym dojechano bodajże na Bliski Wschód czy do Indii) z sukcesem przeprowadzono?
    Mój syn seryjnym skuterkiem 50 ccm z Tychów dojechał na Hel, a z powrotem poprzez Mazury i Podkarpacie wrócił do domu bez problemów. Da się, wystarczy chcieć. I mieć kilka dni wolnego czasu. Tym bardziej da się to zrobić na 125.
    Ja byłem motocyklem na Krymie (ponad 4 tys. km), na co poświęciłem łącznie 5 dni. Podczas tej wycieczki pojemność silnika (wtedy akurat 800 ccm) niewielkie miała znaczenie, bo po większości tamtejszych dróg to i tak rozwija się prędkości co najwyżej motorowerowe.

    Odpowiedz
    • Oczywiście że można. Rowerem można i maluchem też można. Ale to trochę jednak na dłuższą metę męczące. Ja do pracy mam 30 km w jedną stronę i to jest w sam raz trasa. Czasem przejadę 50 km za jednym zamachem, ale uważam że na więcej niż 100 km to już trzeba mieć dużo o samozaparcia…
      Nie chodzi tylko o pojemność/prędkość – chociaż to nie jest bez znaczenia, ale też ładowność, wielkość/wygodę.
      125 to jest jednak jeździdełko na dojazdy do pracy tudzież przejażdżki po okolicy – na ryby/grzyby ale nie na dalekie wyprawy.

      Odpowiedz
      • Dzięki temu blogowi wszedłem w Chińczyki, i nie żaluję. Zaprowadziło mnie to tutaj do motocykle125.pl 🙂
        Bartek pokazał ze się da i można, trzeba tylko chcieć.

        http://mnich777.blogspot.com/p/sprzet.html
        Motocykl marki Romet K125, rocznik 2007, którego kupiłem 25 maja 2007 roku w Warszawie. Byłem nim w sumie w 39 krajach, mn. takich jak Maroko, Albania, Turcja, Gruzja, Armenia czy Cypr. Przejechałem nim 3 razy przez Pireneje, Alpy i Góry Atlas. 23 września 2011, po czterech latach nieustającej jazdy we wszystkich porach roku rozleciało się jedno z łożysk skrzyni biegów blokując silnik i kończąc jego służbę z przebiegiem 64’512km. Silnik dysponował mocą 10,6KM a średnie spalanie utrzymywało się na poziomie 2,5l/100km.

        Odpowiedz
        • Super sprawa. Niemniej mając świadomość wyczynu Aleksandra Doby, uważam, że kajak bardziej nadaje się na mazurskie jeziorko niż jako transatlantyk 🙂 Trochę podobnie jest z naszymi 125-tkami.

          Odpowiedz
    • Mnie się zdarzały piesze wędrówki do 200 km, ale do pracy jeżdżę samochodem. Chyba powoli zmierzamy do absurdu 🙂

      Odpowiedz
      • Motocykl kupiłem tylko ze względu na dojazdy do pracy. Samochód w moim przypadku bez sensu (korki, brak miejsc parkingowych i wysokie koszty).

        Odpowiedz
        • Ja mam motocykl tylko dla przyjemności 🙂

          Odpowiedz
          • Motocykl mam dla fanu i jako użyteczny środek transportu. Na pojemności od 500 w górę nie mam budżetu, a z niższych tylko 125 chcieli mi sprzedać.

          • Na przyjemności to ja nie mam czasu. Dzięki motocyklowi łączę przyjemne z pożytecznym 🙂

          • Ja też. Ale przydały by się trzy sztuki.
            Jakaś Honda crf 250 w pole 😉
            Do miasta Vespa primavera 125 lub gts , może być Junak Vintage / 806, Romet Valentine lub benelli pepe 😉
            W trasę mam co mam 650 wystarczy.
            Ale 125 cc też w trasę pojechałem i było super. Za Częstochowę śmignąłem na zlocik – rewelacja !

  18. Junak m11 cafe jest przerobka m16 a nie m11 wiec porownywanie wagi m11 jest mylace.

    Odpowiedz
    • Rama, wahacz, zawieszenie jest jak w M11, a nie w M16.
      Porównanie wagi wynika z pozycjonowania M11 cafe w palecie Junaka, czyli porównujemy go z M11

      Odpowiedz
  19. Wg. informacji uzyskanej z pierwszej ręki (czyli z Almotu), M11cafe jest cięższy od M11, gdyż została wzmocniona jego konstrukcja.

    Odpowiedz
    • Niestety, problem z rzetelnością danych nie świadczy dobrze o sieci dystrybucji. Podawana waga Junaka M1 cafe waha się od 140 kg do 160 kg. Prędkość maksymalna to 90, 110 lub 120 km/h. Nawet długość motocykla jest różna. Trudno mi także uwierzyć w informację o większej masie modelu cafe – czyżby „wzmocniona konstrukcja” zrekompensowała z naddatkiem lżejszy układ hamulcowy i wydechowy, lżejszy zbiornik paliwa, błotniki i siedzisko, oraz brak niektórych elementów.

      Odpowiedz
      • I przedewszystkim jest jednoosobowy.

        Odpowiedz
  20. Co się stało z legendarnym brzmieniem tego Junaka?
    Z pewnością zmieniono konstrukcję tłumików. Cóż, motocykl stracił swoją charakterystyczną cechę.
    Ciekaw jestem, czy z technicznego (i prawnego) punktu widzenia, możliwa jest przeróbka tłumików, przywracająca poprzednie brzmienie (np. wymiana elementów wnętrza tłumika).

    Odpowiedz
  21. No… ale to są normy emisji spalin. Normy hałasu nie nie zmieniły się – a motor z poprzednim tłumikiem spełniał je. Rozumiem, że zasilanie wtryskiem wymusza pewne zmiany. Ale nie sądzę, aby miały one aż taki wpływ na brzmienie wydechu.

    Odpowiedz
  22. Wobec tego, czy móglbyś nam powiedzieć ile maksymalnie decybeli mogą wykszesać z siebie tłumiki motocykla według normy euru 4 w stosunku do normy eurom3? Ciekaw jestem.

    Odpowiedz
    • Fery mylisz pojęcia trochę, bo dopuszczalna głośność wydechu wedle Polskiego prawa faktycznie nie uległa zmianie, natomiast pojazd by spełnić warunki homologacyjne musi mieć odpowiednio głośny wydech. Teoretycznie w samym wydechu zaszły zmiany np. katalizatora, bo ten przed e4 miał starczyć na 6tys, gdzie te nowe mają pracować min. 30tys km ( mogę mylić się w dokładnych liczbach, ale mniej więcej tak to wygląda )

      Odpowiedz
      • Fery ma trochę racji i Kamil też. Norma euro4 wprowadziła maksymalną wartość hałasu dla motocykli 80dB. Nie było tego w euro3.( To nie znaczy że każdy motocykl może osiągnąć wartość maksymalną podczas podania np. przez policje)

        Odpowiedz
        • Ale Policja nie musi badać na miejscu, wystarczy, że Policjant podejrzewa, iż wydech jest za głośny i może skierować na badania diagnostyczne. Zresztą prędzej przyczepią się do wydechu tuningowego, niż serii.

          Odpowiedz
    • Euro3:
      – 94 dB w przypadku motocykla z silnikiem o pojemności silnika mniejszej niż 125 cm3
      – 96dB w przypadku motocykla z silnikiem o pojemności silnika większej niż 125 cm3.
      Euro 4 przewiduje limity dla motocykli w zakresie od 73 do 77 dB, w zależności od pojemności.
      Euro 5 będzie nadal obniżać granice hałasu, choć ustawodawca nie zdecydował jeszcze, jak bardzo kolejne generacje motocykli będą cichsze od obecnych (info wg http://www.scigacz.pl).

      Odpowiedz
      • Myślałem że mniejsze te różnice będą. Myślę że ADV400 czy SCMB125 nie koniecznie spełniają te normy 😉

        Odpowiedz
        • @Kamil, podejrzewam, że koledze mogło chodzić o efekty dźwiękowe, które powstają, gdy serwisant lekko podrasuje skład mieszanki

          Odpowiedz
        • SWM 125 w jakiej cenie?

          Odpowiedz
      • Langer? Można prosić dokładny link do podanych wartości hałasu dla normy euro3? Coś mi się nie chce wierzyć że euro 3 to 96 dB a euro 4 77 dB. Taka różnica nie przekłada się na zmianę o kilka procent. W przypadku dB wzrost jest kilkukrotny przy takiej różnicy. Wydaje się mało prawdopodobne że w euro 3 było dopuszczone 96dB. To już wartość szkodliwa dla zdrowia. Można stracić słuch . Skąd taka informacja?

        Odpowiedz
      • Ale to nie dotyczy normy euro 3. To są ogólne przepisy. Jak pamiętam to z roku 2006. Wtedy były one obsurdalne bo podawały normę 96dB a motocykle były z homologacja do 102 dB sprzedawane. Ciekawi mnie skąd Pan ma informacje że według euro3 dopuszczalny hałas to 96 dB?

        Odpowiedz
        • Przyjmijmy, że moje określenie ,,Euro3” było skrótem myślowym, ogólnie dotyczącym przepisów sprzed Euro4, a regulowane były poprzez dokument ,,Rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów”.

          W załączniku nr 1 do w. wym. rozporządzenia jasno jest stwierdzone, że motocykle o pojemności do 125 cm3 może wytwarzać hałas do 94 dB, natomiast motocykle o pojemności większej niż 125 cm3 nie mogą przekroczyć progu 96 dB.

          Odpowiedz
        • Czyli do którego roku w Polsce obowiązuje norma 96dB? 94dB?

          Odpowiedz
        • Najpewniej do 2020 roku czyli do chwili wejścia w życie normy EURO5, chyba, że coś się jeszcze do tego momentu zmieni w jej zapisach.

          Nie oszukujmy się: to duża redukcja hałasu. Ciężka do otrzymania w motocyklach, które przecież nie posiadają karoserii jak samochody.

          Odpowiedz
        • I bardzo dobrze – niech odstrzelą wszystkie wydechy przelotowe.
          Czasem nie można na od tego huku wytrzymać.

          Odpowiedz
        • Ojć. To przepraszam za wprowadzanie w błąd użytkowników. Z artykułów, które czytałem, byłem niemal pewien, ze obecnie obowiązuje norma 96dB – widocznie były już nieaktualne.

          Odpowiedz
        • Dzisiaj rozpocząłem sezon na swoim rkv i mimo że to model spełniający euro 4 to chyba ma głośniejszy wydech niż przewiduje euro 4. Jakoś w te 73 dB na tym wydechu nie wierze.

          Odpowiedz
      • No nieźle. 73 dB – to poziom hałasu sprzętu AGD.

        Moim zdaniem ten motocykl zbyt mocno „wykastrowano”. Szkoda …

        Odpowiedz
      • Siejecie Panie Langer zamęt.
        Euro 3 przewidywało 75db do 80cc, 77db do 175cd i 80db powyżej 175cc, ale w pomiarze dynamicznym. W Euro4 wartości utrzymano, ale wprowadzono wagę kierowcy i sprzętu. Hałas wytwarzany w próbie dynamicznej zależy od wydechu, ale również aerodynamiki, hałasu przekładni, etc.
        Przy pomiarze stacjonarnym zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 2013
        94db do 125cc (pomiar w połowie obrotów mocy max)
        96db pow 125cc (pomiar w połowie obrotów mocy max)

        Odpowiedz
        • Nareszcie jakaś kompetentna informacja. Ja opierałem się na artykułach z pism motoryzacyjnych ( i ścigaczu), ale trafiałem na dane uproszczone albo niepełne.

          Odpowiedz
  23. Drogówka bardzo często ma możliwość zbadania dB na miejscu. To powoli jest standard przy kontroli motocykli. Tylko że oni badają według tabeli. Model, rocznik, obroty na których ma być dany mototyckl badany. Wtedy wartość dB jest jeszcze niższa niż maksymum podane w euro 4.

    Odpowiedz
  24. Z tego co pamiętam, jeśli się mylę to proszę mnie poprawcie.
    Euro 2 – brak informacji o dB
    Euro 3 – max. 80 dB
    Euro 4 – max. 77 dB

    Odpowiedz
  25. Euro 3 dla motocykli raczej od 2007 roku. Ale pytanie jest jakie są normy hałasu według normy euro 3?

    Odpowiedz
    • Sam jestem ciekaw, ale raczej jako informacji muzealnej, gdyż obecnie już nie obowiązuje dla nowych pojazdów.
      Ale powinni ją znać np. diagności.

      Odpowiedz
  26. Te wszystkie normy to taki sam absurd jak kiedyś te rozporządzenia. W rozporządzeniu 96 dB a w homologacji która dopuszcza do sprzedaży 102dB. To wszystko chyba jest po to żeby jeszcze więcej kasy od ostatecznego klienta wyciągnąć. Według normy euro 5 to chyba będziemy tłumiki na wózkach za motocyklem ciągnąć. A i tak wszyscy na te normy euro z politowaniem patrzą. Bo np. jak chcemy rekreacyjnie na torze pojeździć to nadal obowiązuje do 96dB max a nie euro 4. Albo policja jak kontroluje. To jak jest w granicach rozsądku to przymykają oko. Tak samo diagności. Te euro normy prowadzą tylko do tego ze sprzedawcą nie zarobi bo jest drożej i gorzej. A i klient nie kupi bo poco ma płacić więcej za gorsze.

    Odpowiedz
    • Prawdziwym hitem importowym z Chin nie są motocykle tylko … ustrój. Dopieszczanie socjalizmu wychodzi urzędnikom UE najlepiej. Co będzie następne? Może … ograniczenie hałasu do 0 dB z jednoczesną instalacją symulatora dźwięku – tak dla bezpieczeństwa.

      Odpowiedz
    • Normy i podobne rozporządzenia wymuszają na producentach rozwój. Jeśli nie byłoby norm, producent nie musiałby specjalnie rozwijać swoich konstrukcji. Klient jak chce nowe to kupi, jak chce używkę to nie kupi. Policja bardziej trzepie tuningowe wydechy niż seryjne, bo seryjne zawsze mają homologacje, z tuningowymi jest różnie, często homologacja jest pod inny model, o ile jest. Diagności zależy, jedni przymykają oko, inni książkowo punkt po punkcie, wg normy.

      Odpowiedz
      • Bzdura. Rozwój wymuszony jest przez wolny rynek i konkurencję. Normy i ograniczenia częstokroć hamują rozwój w pożądanym, najprostszym kierunku tworząc w konsekwencji rozmaite technologiczne dziwolągi…
        Haniebne rozporządzenie ministra zegarnictwa z 2013 roku o obowiązkowej homologacji zniszczyło całą branżę budujących pojazdy typu SAM.

        Odpowiedz
        • Wtrysk, ABS, poduszki, itp. realnie wpływają na łatwość obsługi i bezpieczeństwo. O tym, że wejdzie Euro4 było wiadomo od dawna, ale wielu odkładało ten temat na ostatni moment. Osobiście uważam oszczędzanie na bezpieczeństwie kierujących ze strony producentów i importerów za gówniarstwo, ale widać tylko ja.

          A co w nim haniebnego? Dostosowano prawo zgodnie z dyrektywą KE.

          Odpowiedz
  27. Można poczytać na temat zielonej energii. Ogniwa fotowoltaiczne. Przy ich produkcji wykorzystywane są metale, pierwiastki ziem rzadkich. Przy ich pozyskaniu są tak wielkie, wręcz ogromne straty dla środowiska że eko energia elektryczna nawet kilkunastu procentach nie równoważy powstałych strat. Później należy te ogniwa poddać recyklingowi. Jest to proces bardzo kosztowny i pochłania ogromne ilości energii. Więc podobnie te normy, dyrektywy dotyczące motoryzacji prowadzą do podobnych skutków. Problem ogniw fotowoltanicznych jest dokładnie opisany.

    Odpowiedz
  28. Proponuję zapoznać się choć z kilkoma relacjami z PE przedstawionymi na kanale YT sośnierzTV. To myślę poszerzy wiedzę, da trochę do myślenia, zachęci to poczytania niezależnych opinii, pozwoli na chwilę refleksji nad tymi wszystkimi „wspaniałymi” rozporządzeniami, dyrektywami, aktami, normami wprowadzanymi przez UE.

    Odpowiedz
    • 1. To nie miejsce do takich Dyskusji!
      2. Nie zamierzam dyskutować z Anonimem!!
      3. Stary nie pasuje Ci, to wyprowadź się poza granicę UE
      4. Nie chcesz się wyprowadzać, to się pogódź z tym co jest
      5. ad.4 Ci nie pasuje, wystartuj w wyborach do parlamentu i jak tam będziesz spróbuj coś zmienić.

      Odpowiedz
      • Jas13, napisałem ogólnie. Nie chciałem z Tobą dyskutować po tym co napisałeś. Możesz mnie nazywać krb14.

        Odpowiedz
  29. Dziś po raz pierwszy wyjechałem swoim nowym Junakiem M11 Cafe. Mocno zdziwił mnie totalny brak mocy po przejechaniu około dwóch kilometrów. Aż w końcu musiałem zjechać na pobocze. Okazało się że „spuchł” mi tylny hamulec. Dopiero po ostygnięciu trochę odblokował. Po przejechaniu około kilometra znowu zaczął blokować. Wróciłem do domu w dwóch turach. Do najbliższego serwisu Junaka mam 40 km – w tym stanie nie dojadę. A może jest możliwość usunięcia tego problemu prostą czynnością regulacyjną? Oczywiście bez naruszania zasad gwarancji. Będę wdzięczny za sugestie.

    Odpowiedz
  30. Kluczem płaskim ( 12 albo 13 mm) poluzuj nakrętki ( jedna z prawym, druga z lewym gwintem) na cięgnie pomiędzy pedałem hamulca a pompą, pokręć tym cięgnem tak, by się ,,skróciło” aż ustanie nacisk na pompę i dokręć z powrotem te nakrętki.

    Odpowiedz
  31. Miałem dokładnie to samo jesienią w Bartonie Travel, naprawy dokonałem dokładnie tak jak pisze Langer.
    Możesz jeszcze po tej regulacji zobaczyć przy pompie hamulcowej na tym samym cięgnie czy jest nakrętka-włącznik światła hamowania, to też wyreguluj.
    I mimo wszystko podjedź po tej naprawie do serwisu.

    Odpowiedz
  32. Langer, Balbulus wielkie dzięki za poradę. Myślę, że w sobotę przetestuję to rozwiązanie.

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany

Możesz używać tagów HTML i następujących atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>