Motovlog

Junak RS 125 – Jest mój

Junak RS 125 – Jest mój

Ta strona powstała dlatego, że szukałem dla siebie odpowiedniej 125-tki. 3 lata zajęły mi poszukiwania. Jako typowy polski dusigrosz analizowałem każde szczegóły i ceny. Nie chciałem wydawać 10-ciu tysięcy. Padło na Junaka RS 125.

Poniższy film jest pewnego rodzaju zapowiedzią. Z pewnością będę chciał się podzielić opinią po przejechaniu kilku tysięcy. Być może dodam też filmy z przeprowadzonych modyfikacji, lub dłuższych tras. Tymczasem jednak zapraszam na oglądanie tego co nocą dzieje się w Skorzęcinie.

Udostępnij ten post

Założyciel strony motocykle125.pl. Z wykształcenia technik mechanik pojazdów samochodowych. Z pasji programista prowadzący własną działalność.

REKLAMA

41 komentarzy

  1. A gdzie dorwałeś wersję z 15 kucykami w piecyku?

    Odpowiedz
  2. Ciekawe, ciekawe. Tylko to kładzenie się na kierownicy aby pojechać 100 km/h i więcej. Czasami widuję takich motocyklistów na drodze i….

    Odpowiedz
    • I co?
      Na tym polega jazda na nakedzie, zresztą na każdym motocyklu, żeby zmniejszyć opór powietrza trzeba się przytulić do zbiornika to normalne. Jak będziesz jechać pionowo jak słup soli, to działasz jak żagiel hamujący.

      Odpowiedz
    • Bo to sposób na ominięcie fabrycznie montowanego w sto-dwudziestkach-piątkach systemu BNUPJwTZ

      BNUPJwTZ = Blokada Nagłej Utraty Prawa Jazdy w Terenie Zabudowanym
      (za https://www.scigacz.pl/Yamaha,YS125,maly,mistrz,oszczednosci,31230.html)

      Odpowiedz
    • rawla, przyznam Ci rację. odkręcona manetka na maxa, rajder kładący się na zbiorniku, wyglądasz jak byś jechał 200, a tu cinquecento cie wyprzedza 😀 – śmiech na sali nie? Zwykle tak nie śmigam, trochę nieraz się zgarbię jak wiatr jest, ale zwykle jadę normalne. Do nagrania to wrzuciłem bo to jest test, więc pozwalam sobie wrzucać takie rzeczy. Fajnie jest wiedzieć jakie ma obroty przy tych 110kmh.

      Odpowiedz
      • Dziękuję Dawidzie za tę opinię. Chociaż jeden wie o czym. mówię. A przy okazji, podobają mi się Twoje zdjęcia na fotomotoblog.pl. Skąd Ty bierzesz tak piękne dziewczyny?

        Odpowiedz
        • No tak, i już nie chodzi o to co myśli gość w czinkusu, mnie to wkurza :P. Kiedyś zrobię prawko, ale nie teraz. 250-tka by mnie uszczęśliwiła.

          A strona fotomotoblog nie jest moja. To jest strona Kamila. Znamy się od jakiegoś czasu i poprosiłem go aby swoje materiały wrzucał na naszą stronę.

          Odpowiedz
          • Przepraszam Kamila, pomyliłem Panów.

          • @Dawid
            a ja to olewam, jeśli ktoś mnie chce wyprzedzić, to i tak to zrobi. Jak ostatnio jechałem pod wiatr i opór powietrza zaczynał mnie hamować, to się złozyłem za mikroszybką i miałem radochę z + 6-8km/h na liczniku. Jakbym się martwił każdym łosiem, który mnie wyprzedza musiałbym chyba wykupić karnet u psychiatry. Możesz nawet jechać litrem i tak zawsze trafisz na szybszego. A jednoślad służy mi do zabawy i odstresowania, czego innym jednośladowcom życzę.

          • Ja jeżdżę prywatnie BN251 od Benelli, motocykl wyciąga podobno 146km/h. Piszę podobno bo nie mam zamiaru tego sprawdzać.
            Podczas wyprzedzania osiągam 120 i wystarcza.

            Normalnie jeżdżę poza terenem zabudowanym 90-100 licznikowe, i zwykle osobówki mnie wyprzedzają. Ale jakoś mnie to nie rusza, nie po to mam motocykl żeby się zabić na zającu.

            100km/h poza autostradą już wydaje mi się wysoką prędkością jeżeli chcę utrzymać 6 sek bańki bezpieczeństwa (bańka bezpieczeństwa – ilość drogi w sekundach którą mam przeanalzowaną pod kątem potencjalnych niebezpieczeństw.

          • A ja mam Kawasaki Z750 i też nie szaleję. Na normalnej drodze jeżdżę sobie ok. 90 km/h, na trochę lepszej, i jak jest w miarę pusto, to pozwalam sobie na 120 km/h 🙂 Bardzo fajną sprawą jest przyspieszenie w takim moto. Zet 750 w przedziale 3-6 tys obr., ma taki moment obrotowy, jak 600-tki w maksie, więc nie trzeba go wysoko kręcić, żeby żwawo się odpychał, więc w mojej jeździe rzadko obrotomierz wykracza poza 6 tyś. obr. Wiem, że nie wykorzystuję potencjału tego motocykla, ale wystarczy mi świadomość, ze mam pod bakiem stosowny zapas mocy, a udowadniać już nic nie muszę. Miałem dotychczas ok. 30 motocykli i każdy sprzęt da się lubić, a najmilej wspominam poczciwego starego Rometa z polskim silnikiem 3 biegowym 🙂

          • @Janusz
            Silniki Dezametu nie miały 3 biegów, 3 biegi to miał silnik czeskiej Jawy, który montowano w Rometach.

          • jas13, niestety mało wiesz na temat, więc się nie wypowiadaj. Przed silnikami 2 biegowymi Dezamet produkował silniki 3 biegowe, które z zewnątrz wyglądały tak samo, jak 2 biegowe, ale miały inne: cylindry (większe kanały), gaźniki (przelot 13mm, 2 biegowe 12mm), wał korbowy (bardziej masywne przeciwwagi), skrzynia 3 biegowa, inny automat zmiany biegów. Z zewnątrz można je było rozróżnić po tym, że silnik 3 biegowy nie posiadał w górnej części śruby od mocowania ramienia zmieniacza biegów oraz tylna część karteru była ścięta pod kątem prostym. Silniczek ten był mocniejszy od popularnej dwójki, ale skrzynia biegów często odmawiała współpracy. Należało ją odpowiednio zdystansować i zazwyczaj było ok. Dla zainteresowanych wpisujemy w google Romet 50T-1 i wszystko w temacie.

          • Jak już jesteśmy przy 3-biegowych Rometach – był też niestety krótko produkowany (zakład upadł) udany model Romet Chart

          • Janusz , zwracam honor
            Niestety masz rację książka Pana Mikiciuka modele T1-T3, traktuje mocno po macoszemu, bo brak wzmianki o 019.
            bsw, masz rację Chart był super, stał w sklepie, ale o przekonaniu rodziców do pony mogłem tylko marzyć, a co mówić o Charcie

  3. I ci? Ano to,, że gdy na ścigaczu na torze motocyklista przykleja się do zbiornika nikogo to nie dziwi. Ale gdy na 125, na drodze publicznej motocyklista przykleja się do zbiornika aby wykrzesać z niej kilka kilometrów na godzinę szybciej to jest po porostu śmieszne.

    Odpowiedz
    • He, he. Dokładnie 🙂 Właśnie to mnie śmieszy w opisach tych moto 125. Walka o każdy 1 km/h powyżej setki, albo że ten model ma 10 KM, a tamten 11. Wow, naprawdę, szok! Przecież to śmieszne, bo czy taka 125-tka wyciągnie 95, czy 110, to i tak okupione to będzie dość znacznymi obrotami małego silnika. Takim motorkiem najlepiej sobie jeździć w przedziale 60-80 km/h.

      Odpowiedz
  4. Święta racja. Stodwudziestkipiątki przeznaczone są do szybkiego, taniego i sprawnego poruszania się po terenie zabudowanym i okolicach zamiast np. rowerem lub ,,pięćdziesiątką”, a przede wszystkim zamiast korkujących ulice miasta samochodów.
    Może również posłużyć do objechania świata dookoła. Wystarczy chcieć.
    Każdy kto pyta , chociażby na forach czy też w sklepie : ,,czy ta (najtańsza) 125 pójdzie 120 km/godz” to po prostu nie ma pojęcia o mechanice, fizyce itp. i zwyczajnie daje świadectwo o mizernym poziomie swojej inteligencji.
    Zasady są proste:
    Chcesz jeździć z trwałą średnią prędkością ponad 80 km/godzinę kupuj motocykl o pojemności większej lub dużo większej niż 125 ccm. Przecież właśnie dla chcących szybciej jeździć produkuje się seryjne motocykle o pojemnościach nawet ponad dwóch litrów.
    Acha, zaraz… – potrzebne wtedy byłoby prawko A2 lub A? I własnie TO boli? Bo kosztuje i trzeba jeszcze przepisów się nauczyć? Na zajechanego litra te 5 tysiaków wysupłałbyś, ale na prawko następnych dwóch to już nie, więc od stodwudziestkipiątki oczekujesz osiągów rakiety?!
    Niestety, często spotykam takich ,,kandydatów na motocyklistów”, którzy od niemal motoroweru oczekują kosmicznych osiągów, ale za cenę wrotek i jeszcze bez konieczności posiadania jakiegokolwiek prawka.

    Odpowiedz
    • Jest jeszcze jedna rzecz, a mianowicie opór powietrza. Muszę powiedzieć że jazda nakedem ponad 120km/h gdy jest się wyprostowanym po prostu męczy, bo trzeba się trzymać kierownicy.
      Jasne że można się „położyć” na wietrze, ale wtedy ryzyko utraty stabilności sterowania jest większe.
      A ponad 160 to już musisz mieć platstik z owiewkami, bo cię zdmuchnie. Wystarczy w samochodzie rękę wystawić przy 100kmh…

      Odpowiedz
    • Langer czepiasz się 😉
      Doskonale wiesz, że pierwsza fala po wejściu ustawy to byli ci, którzy wcześniej dokonywali cudów, żeby 50-kę rozbujać do 90km/h.
      Obaj wiemy, że się da. Owszem w modyfikację trzeba włożyć dużo grosza i zapomnieć o małym przepale, ale się da. 125-kę też da się tak zmodyfikować, żeby szła szybciej, ale wymaga to zabawy z silnikiem, przełożeniami, etc. Znam paru gości, którzy ładują w markowe 125-ki cylindry 150-180cc, i jeżdżą tym kompletnie olewając czy ktoś się do tego przyczepi czy nie. Z prawkiem to wbrew pozorom nie jest problem kasy, tylko braku czasu. Wielu z nowych użytkowników 125 ma pracę, rodzinę i praktycznie brak czasu na ekstra zabawy typu kurs i egzamin, motocyklem ganiają głównie dom-praca-dom. Poza tym często żona wydaje zgodę na 125 i tylko 125, bo mąż jest niezbędny sprawny, a nie OIO-nie.

      Odpowiedz
      • Zgadzam się z Tobą.Sam byłem już zapisany na prawko ale musiałem odpuścić z braku czasu.Do najbliższego ośrodka nauki jazdy kat.a mam 25 km.Czas który musiałbym poświęcić na same dojazdy wyniósłby prawie połowę trwania kursu.Pewnie zrobię kolejne podejście ale teraz rodzinka jest najważniejsza

        Odpowiedz
        • @Mariusz To tylko wymowka. Ja wzialem 2 tygodnie urlopu na jazdy i w tych 2 tygodniach prawko zdane. Testow sie uczylem w weekendy. Tak wiec da sie jesli sie naprawde tego chce, a ja naprawde tego chcialem.

          Odpowiedz
    • Nie zgodzę się z tobą, jest sporo motocykli 125 które pojadą licznikowe 120 i gdybyś uznał mnie za ignoranta, po prostu bym wyszedł z Twojego sklepu. Dzisiaj widziałem gościa w urzędzie komunikacji który rejestrował Yamaszkę WR. Leciutka i 15 koni ma – ogień w szopie 😀

      Odpowiedz
      • WR ma 15 kucy, ale też krótkie przełożenia, więc na dużego vmax nie licz

        Odpowiedz
  5. Chłopcy gadacie głupoty, ale to szczegół.
    Idąc waszym tokiem rozumowania gość jadący cafejką jest śmieszny bo leży na zbiorniku, rowerzysta jadący kolarzówką jest śmieszny, bo leży na żółwia zamiast siedzieć prosto. A prawda jest taka, że jeden i drugi wiedzą, że prawa fizyki są nieuniknione i jeśli chcesz jechać szybciej, musisz obniżyć sylwetkę. Pomijam już taki drobiazg, że kładąc się na zbiorniku dociążasz przód motocykla.

    Odpowiedz
    • Chłopcy prostują drewniane gwoździe u szewca. Twoja wypowiedź świadczymy o Twoim pojmowani istoty sprawy

      Odpowiedz
      • Pracuje z gośćmi w wieku od 20-70 wiosen i nikt z nich nie ma pretensji na określenie mianem chłopców, chłopaków, etc. Jak Pana to uraziło to Przepraszam.
        Jakiej istoty sprawy, motocykl to jest stosunkowo droga zabawka i jazda nim ma mi sprawiać radość. Jeśli położenie się na zbiorniku lub czy na kierownicy skutera da mi 5km/h extra, to się kładę, bo mam z tego fun i mam w dużym poważaniu co o tym myślą inni, w życiu jest naprawdę więcej znaczących problemów, niż przejmowanie się postrzeganiem przez bliźnich (co ja @#% modelka na wybiegu?).

        Odpowiedz
        • Skończ Wstydy Sobie oszczędź

          Odpowiedz
          • Kolego, naczelny malkontencie, zmień sobie forum, bo 125-tki Cię wyraźnie mierżą. Przeskocz od razu na „litrówki” i tam dywaguj, co jest śmieszne a co nie.

          • @rawla
            masz rację dyskutować z Tobą bez sensu, jako miłośnik armatury nie zrozumiesz

    • xDDD jaka zgoda… od kogo od kobiety? Wtedy mówisz jej: a SIO mi stąd do bab! 🙂

      Odpowiedz
  6. Kolego Anonim. Nie 125 mnie mierzą, a ich właściciele, którzy na temat swoich pojazdów opowiadają fantazje.

    Odpowiedz
  7. Dawid. a z tych analiz nie wyszło Ci Daelim VJF rozważałeś go? Co było na nie? Pytam ponieważ przymierzam się i oprócz trudniejszego dostępu do cześć nie widzę innych wad.

    Odpowiedz
  8. Cześć Dawid
    Od razu zacznę, że nie mam nic przeciwko Junakowi, ale w swoim czasie zamieściłeś filmik z przejażdżki Romet Z-One R, i powiem Ci że jak to oglądałem to złapałem się na tym, że sam mam „banana” na gębie. Tak realistycznie się cieszyłeś jazdą. Dlaczego więc nie Romet Z-One R? Dobrze się zbiera, ładnie wygląda i nieźle brzmi. Chyba, że jak z kobietą, która miała to coś w sobie co chwyciło za serce.

    Odpowiedz
    • Budżet, 5 kafli było do wydania – nie więcej. W tej kasie Junak RS nawet używany daje dużo. Gdybym miał dychę, kupił bym chyba ADV. Chociaż z-one faktycznie dawał frajdę prawdziwą.

      Odpowiedz
  9. Wojtek nie oglądałeś filmiku? Przecież wyraźnie mówi w nim że w chwili obecnej może być używka RS i nic droższego.

    Odpowiedz
  10. OK, dzięki divv.
    Jakoś mi to umknęło :(.

    Odpowiedz
  11. Dawid czekam na odpowiedź 🙂

    divv 2017-08-24, 21:52
    Dawid. a z tych analiz nie wyszło Ci Daelim VJF rozważałeś go? Co było na nie? Pytam ponieważ przymierzam się i oprócz trudniejszego dostępu do cześć nie widzę innych wad.

    Odpowiedz
    • Bardzo mało używanych egzemplarzy jest na olx. Pewnie dlatego go pominąłem, ale to nie znaczy że to zła maszyna. Tak jak mówisz, bardzo fajny motocykl. Ja wsiadłem na RS-a i od razu urzekła mnie jego wielkość. A do tego ma wagę w normie. Poza tym cena, udało mi się wyrwać bardzo tani egrzemplarz. Jedyna wada to taka że nie był docierany jak mówi instrukcja. Raczej był pałowany przez poprzedniego właściciela od pierwszych km.

      Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany

Możesz używać tagów HTML i następujących atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>